PiS ostrzega: ceny prądu mogą wzrosnąć o 100 procent

PiS ostrzega: ceny prądu mogą wzrosnąć o 100 procent

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem PiS wejście w życie pakietu energetyczno-klimatycznego będzie zabójcze dla polskiej gospodarki (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Klub PiS przygotował projekt uchwały, w którym domaga się od rządu Donalda Tuska renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego. Zdaniem polityków PiS pakiet stanowi zagrożenie dla polskiej gospodarki. "Pakiet poprzez przyjęcie zapisów szczegółowych zmieniających duch Konwencji klimatycznej i Protokołu z Kioto stanowi zagrożenie dla naszej gospodarki i co za tym idzie, dla standardu życia obywateli" - napisano w projekcie uchwały.
Według projektu uchwały zaproponowanej przez PiS pakiet "w sposób niezwykle szkodliwy pomija osiągnięcia Polski w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych, promując z kolei inne państwa UE, które takich zobowiązań nie dopełniły".

Poseł PiS, były minister środowiska Jan Szyszko tłumaczył, że egzekwowanie założeń protokołu może doprowadzić do wzrostu ceny energii elektrycznej w Polsce nawet o 100 proc. - Szacuje się, że polskie zakłady produkujące stal, cement, papier, szkło staną się niekonkurencyjne na  europejskim rynku - ostrzegł polityk. Szyszko podkreślił, że w pakiecie jest kilka niekorzystnych zapisów, które zobowiązują Polskę m.in. do stosowania technologii CCS, polegającej na wychwytywaniu dwutlenku węgla i magazynowaniu go w pokładach geologicznych. - Zobowiązujemy się do wprowadzenia nieekonomicznej energetyki wiatrowej - zauważył Szyszko. - Pakiet klimatyczno-energetyczny w szczegółach jest niezwykle szkodliwy dla  polskiej gospodarki. Domagamy się renegocjacji pakietu przez rząd, by  odzwierciedlał polskie sukcesy w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych, dokonane dzięki restrukturyzacji przemysłu na przełomie lat 80 i 90-tych - podsumował poseł.

Na początku roku Solidarna Polska poinformowała, że chce doprowadzić do zawieszenia pakietu energetyczno-klimatycznego do  2020 r. Politycy Solidarnej Polski zamierzają przeprowadzić referendum, zebrać milion podpisów w siedmiu krajach Unii Europejskiej i przedstawić je Komisji Europejskiej. Akcja ma się rozpocząć w kwietniu.

Głównym celem polityki klimatycznej UE jest przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu poprzez ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i wsparcie budowy gospodarki niskoemisyjnej, opartej w dużym stopniu na poprawie efektywności energetycznej i rozwoju wykorzystania odnawialnych i innych niskoemisyjnych źródeł energii. Pakiet ma wejść w życie w państwach UE w 2013 r. Zakłada 20-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie efektywności wykorzystania energii o 20 proc. oraz  zwiększenie wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. -  cele te mają być osiągnięte do 2020 roku. Polska ma prawo do bezpłatnych uprawnień do emisji CO2, które jednak stopniowo będą redukowane i od 2020 r. również polskie elektrownie będą musiały kupować wszystkie uprawnienia do emisji na aukcjach.

Przed negatywnymi skutkami wdrożenia pakietu klimatyczno-energetycznego dla polskiej gospodarki od dłuższego czasu ostrzega m.in. Solidarność. Związek domaga się weryfikacji i renegocjacji tego pakietu. Z opracowań wykonanych przez ekspertów Solidarności wynika, że na skutek wdrożenia pakietu może dojść do skokowego wzrostu cen prądu i ciepła, a co za tym idzie - skokowego wzrostu kosztów utrzymania. "Solidarność" wylicza też, że polska gospodarka straci kilkaset tysięcy miejsc pracy, głównie w tzw. branżach energochłonnych.

PAP, arb