Główny analityk agencji ratingowej Standard&Poor's (S&P) Moritz Kraemer uważa, że politycy wciąż nie mają recepty na kryzys zadłużenia w strefie euro. W jego opinii także na szczycie UE na początku grudnia 2011 roku "nie udało się osiągnąć przełomu i zapanować nad kryzysem". To dlatego 13 stycznia Standard & Poor's obniżyła rating dziewięciu krajów strefy euro. Najwyższą ocenę wiarygodności kredytowej - AAA - straciły Francja i Austria.
- Uważamy, że sposób, w jaki polityka jest formułowana i wprowadzana w życie, w dalszym ciągu nie jest adekwatny do powagi kryzysu. Sądzimy, że wzrasta ryzyko rozszerzenia się i zaostrzenia kryzysu - oświadczył analityk S&P. Słowa uznania Kraemer znalazł natomiast dla Europejskiego Banku Centralnego (EBC), wyrażając opinię, że jego elastyczna interwencja "wyraźnie złagodziła sytuację w europejskim sektorze bankowym, przynajmniej na krótką metę".
Polityczne założenia walki z kryzysem analityk S&P uznał za niewystarczające. - Polityka stawia na oszczędzanie. Ale jeśli każdy oszczędza, wszędzie ogranicza się wydatki i kurczy się popyt, to rośnie ryzyko głębokich i długotrwałych recesji - wskazał. Kraemer wyliczał też m.in., że jest 40-procentowe prawdopodobieństwo, iż PKB eurolandu skurczy się w tym roku - być może nawet o 1,5 proc.
PAP, arb