2,5 miliona Brytyjczyków bez pracy. Tak źle nie było od 18 lat

2,5 miliona Brytyjczyków bez pracy. Tak źle nie było od 18 lat

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Liczba bezrobotnych przyrosła w Wielkiej Brytanii o 118 tys. i wynosi obecnie 2,685 mln osób - ogłosił Narodowy Urząd Statystyczny (ONS). Stopa bezrobocia wynosi 8,4 proc. i jest najwyższa od stycznia 1994 r.
W grudniu 2011 roku w Wielkiej Brytanii było 1,6 mln bezrobotnych uprawnionych do  zapomogi. Przyrost w tej kategorii następuje od dziesięciu miesięcy - choć tym razem był niższy od oczekiwań i wyniósł 1,2 tys. 1,043 mln to bezrobotni w wieku 16-24 osób. Przyrost za trzy miesiące do listopada wyniósł 52 tys. Stopa bezrobocia dla osób w tej kategorii wiekowej wynosi 22,3 proc., co jest najwyższym poziomem od 1992 r., gdy zaczęto uwzględniać tego rodzaju dane. 424 tys. osób pozostaje bez pracy dłużej niż dwa lata, a 857 tys. dłużej niż rok. Poziom zatrudnienia w tym samym czasie nieznacznie wzrósł o ok. 18 tys. sięgając 29,119 mln. 57 tys. osób straciło w ostatnich trzech miesiącach prace w pełnym wymiarze godzin, ale 75 tys. znalazło zatrudnienie w niepełnym. Ogółem w niepełnym wymiarze godzin, lub na własnym rozrachunku pracuje w W. Brytanii 1,3 mln pracowników, najwięcej od 1992 r.

Największa stopa bezrobocia (12 proc.) występuje w  północno-wschodniej Anglii, a najniższa w południowo-wschodniej (6,4 proc.). W metropolii londyńskiej wynosi 9,9 proc. (bez pracy jest 424 tys. osób). Korespondent BBC Hugh Pym zauważa, iż niewielki stosunkowo przyrost osób ubiegających się o zapomogę dla bezrobotnych (tzw. wąska miara bezrobocia) może być oznaką, iż liczba osób w tej kategorii bliska jest najwyższego punktu i zaczyna się spłaszczać, ale ogólny trend jest wciąż rosnący.

Dane potwierdzają też, iż realne płace nie przestają spadać. Średnia tygodniowa płac z uwzględnieniem premii wzrosła o 1,9 proc. Wskaźniki wyprzedzające jak np. liczba wolnych miejsc pracy i  gotowość pracodawców do zatrudnienia nowych pracowników sugerują, iż  pierwsze półrocze 2012 r. będzie dla rynku pracy "wyboiste" - sądzi ekonomista banku RBSRoss Walker.

Sekretarz generalny związku zawodowego GMB Paul Kenny skrytykował rząd za to, że nie pobudza popytu w gospodarce, a zamiast tego obcina płace i zmniejsza zatrudnienie. - Są rejony kraju, gdzie 1/4 gospodarstw domowych nie ma ani jednej dorosłej osoby pracującej - stwierdził Kenny w reakcji na dane.

ja, PAP