- To jest apel o to, żeby nie wchodzić do paktu fiskalnego, żeby jakimiś ochłapami się nie zadowalać, nie udawać, że się coś załatwiło, bo wiadomo, że się nic nie załatwi – przekonywał Jarosław Kaczyński. Prezes PiS odniósł się w ten sposób do unijnego szczytu w Brukseli, na którym kraje UE mają ustalić treść paktu fiskalnego.
Kaczyński ocenił, że podpisanie paktu fiskalnego będzie dla Polski autodegradacją. - Pakt oznacza w istocie podział Unii Europejskiej, z całą pewnością nie będziemy mieli głosu decydującego, a zgoda na pozycję kraju, który nie ma takiego głosu, jest autodegradacją - przekonywał. Prezes PiS dodał, że podpisanie dokumentu jest deklaracją wejścia w przyszłości do strefy euro. - To w tej chwili z całą pewnością nie ma żadnego sensu ekonomicznego i nie widać takiej perspektywy, w której polska gospodarka skorzysta na tym, że wejdziemy do strefy euro - zaznaczył Kaczyński.
Pakt fiskalny ma wzmocnić dyscyplinę budżetową w krajach strefy euro oraz w państwach, które zechcą do tego paktu przystąpić. Polska domaga się jednak, by pakt dopuszczał możliwość państw spoza strefy euro w posiedzeniach rady państw strefy euro. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się jednak Francja.
ja, TVN24