Przejęcie HSW to jak dotychczas największa chińska inwestycja w Polsce. - Cieszę się, że udało dopiąć się tę transakcję. Za nami ponad dwa lata negocjacji, przygotowania kilkuset stron umów, zaś przed nami dobre perspektywy dla obu firm: LiuGong i HSW - podkreślił prezes HSW Krzysztof Trofiniak. Jego zdaniem, ten model prywatyzacji, który udało się zrealizować w Stalowej Woli, jest unikalny. - Polega on na zrównoważeniu interesów wszystkich zainteresowanych stron: od zaspokojenia potrzeb załogi i związków zawodowych, po interesy miasta i gospodarki regionu - ocenił Trofiniak.
Środki pozyskane z transakcji Huta przeznaczy na unowocześnienie produkcji zbrojeniowej i umocnienie swojej pozycji jako polskiego lidera w branży produkcji zbrojeniowej. Obecnie przychód z produkcji wojskowej i kooperacyjnej HSW przekracza 300 mln zł. Prezes Huty podkreślił, że w ubiegłym roku spółce udało się zwiększyć sprzedaż maszyn budowlanych na rynku krajowym o 30 proc., a na eksport o 27 proc. - Dzięki temu mogliśmy wynegocjować dobrą cenę i dobre warunki sprzedaży. Niemniej dzisiejszy rynek maszyn budowlanych jest bezwzględny - bez zaplecza takiej firmy jak LiuGong maszyny ze Stalowej Woli, za trzy lub pięć lat wypchnięte zostałyby z rynku. A tak, mają szansę na tych rynkach istnieć i wygrywać z najlepszymi, zachodnimi koncernami - przekonywał Trofiniak.
Guangxi LiuGong Machinery należy do 500 największych przedsiębiorstw przemysłowych w Chinach. Zatrudnia na całym świecie ok. 13 tys. pracowników. Rocznie produkuje 60 tys. maszyn. Natomiast HSW zatrudnia ponad 2,1 tys. osób, z czego ok. 1,2 tys. pracuje w I Oddziale HSW. Cywilna część huty specjalizuje się w produkcji ciężkiego sprzętu budowlanego: spycharek, układarek rur, ładowarek kołowych i koparko-ładowarek. Poza sprzedażą na rynek krajowy, produkty ze Stalowej Woli były lub są eksportowane do ponad 80 krajów na wszystkich kontynentach.PAP, arb