Według Naryszkina, który do niedawna był szefem administracji prezydenta Rosji, w razie przyłączenia się Ukrainy do Unii Celnej odbiorcy gazu w tym kraju mogliby go otrzymywać po stawkach, jakie płacą dziś konsumenci rosyjscy.
- Wewnątrz Unii Celnej likwidowane są cła eksportowe na surowce energetyczne, dlatego też cena gazu (dla innych członków Unii) jest taka, jak dla odbiorców w Rosji - oświadczył, odpowiadając na pytania studentów ukraińskiej Akademii Dyplomatycznej. Naryszkin, jeden z najbliższych współpracowników premiera Władimira Putina, stanął na czele Dumy po grudniowych wyborach parlamentarnych. Składając wizytę w Kijowie, która - jak podkreślał - była jego pierwszą na tym stanowisku wizytą zagraniczną, spotkał się z przewodniczącym Rady Najwyższej (parlamentu) Wołodymyrem Łytwynem, premierem Mykołą Azarowem oraz prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
Główną wiadomością, którą przywiózł Naryszkin, była informacja o przekazaniu władzom w Kijowie projektu nowej umowy gazowej. Miałaby ona zastąpić kontrakt zaakceptowany w 2009 r. przez ówczesną premier Julię Tymoszenko. Obecna ukraińska ekipa rządząca uważa go za skrajnie niekorzystny dla gospodarki kraju, a Tymoszenko za nadużycia popełnione przy zawieraniu tej umowy została skazana na siedem lat więzienia. - Dokładamy starań, by znaleźć obopólnie korzystne rozwiązanie tego zadania (obniżki cen gazu dla Ukrainy). W najbliższym czasie ten problem powinien zostać rozwiązani - oświadczył w odpowiedzi premier Azarow, przypominając, że przemysłowi odbiorcy rosyjskiego gazu w jego kraju płacą 560 dolarów za 1000 metrów sześciennych surowca. - Ta cena jest rekordowa. Takiej ceny w Europie nie płaci nikt - podkreślił Azarow.
Moskwa dawała wcześniej do zrozumienia, że gotowa jest obniżyć stawki płacone za błękitne paliwo przez Ukraińców, jednak pod warunkiem przekazania jej kontroli nad ukraińskimi gazociągami.
W styczniu ukraińskie władze zapowiedziały, że ze względu na brak zgody Rosjan na obniżkę cen gazu zmuszone są ograniczyć jego odbiór o połowę. Zamiast przewidzianych w umowach 52 mld m sześc. paliwa w bieżącym roku Kijów kupi od Moskwy tylko 27 mld - podano. Władze Ukrainy niejednokrotnie oświadczały, że nie przyłączą się do Unii Celnej, lecz gotowe są współpracować z nią na zasadzie "3+1".
Kijów jest gotów na ustępstwa w stosunkach z Moskwą, jednak nie dojdzie do nich kosztem zdrady interesów narodowych - mówił w ubiegłym roku prezydent Janukowycz. - Ustępstwa nie będą czynione kosztem ukraińskiej niepodległości - oświadczył.
eb, pap