Grecja pożyczyła i nie chce oddawać. Zmusza do "restrukturyzacji długu"

Grecja pożyczyła i nie chce oddawać. Zmusza do "restrukturyzacji długu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"To nie kryzys, to rezultat" - mawiał Kisiel (fot. EPA/ALKIS KONSTANTINIDIS/PAP)
Banki, ubezpieczyciele i fundusze, posiadające greckie papiery dłużne warte ok. 84 mld euro - tj. ponad 41,8 proc. prywatnych inwestorów, którzy powinni wziąć udział w restrukturyzacji zadłużenia Grecji - ogłosiły, że zgadzają się na wymianę obligacji.
Ateny zagroziły, że prywatni inwestorzy, którzy nie wezmą udziału w procesie restrukturyzacji greckiego długu nie skorzystają z funduszy, które kraj otrzyma w ramach pakietu pomocowego od międzynarodowych kredytodawców. Niespełna połowa instytucji wezwanych do wymiany posiadanych przez nie obligacji na nowe papiery dłużne zgodziła się wziąć udział w tej akcji oddłużania Grecji.

Grecy już nie oddadzą

23 lutego grecki parlament uchwalił ustawę umożliwiającą redukcję zadłużenia Grecji o ponad 100 miliardów euro przez wymianę obligacji posiadanych przez wierzycieli prywatnych na obligacje o mniejszej wartości i dłuższym okresie zapadalności. Ostateczny termin, przed którym inwestorzy muszą zgłosić gotowość do wzięcia udziału w tym programie, mija w czwartek o godz. 21. Wymiana akcji dotyczy papierów dłużnych o wartości 206 mld euro. Całkowity dług Grecji przekracza 350 mld euro.

Rząd szantażuje wierzycieli

Rząd w Atenach zapowiedział, że nie przystąpi do wymiany obligacji, jeśli gotowości do udziału w tej restrukturyzacji nie zgłosi tylu inwestorów, by objęła ona 75 proc. długów Grecji wobec prywatnych instytucji. Program wymiany został poparty przez najważniejsze zrzeszenie reprezentujące interesy dużych graczy finansowych - Instytut Finansów Międzynarodowych (IIF)

Na drugi pakiet ratunkowy dla Grecji, uzgodniony przez eurogrupę, składa się - obok pomocy w wysokości 130 mld euro - również znacząca redukcja greckiego długu przez prywatnych wierzycieli. Prywatni posiadacze greckich obligacji stracą 53,5 proc. ich nominalnej wartości, nie licząc strat na oprocentowaniu. Do 2015 roku oprocentowanie zamiennych obligacji wyniesie 2 proc., a potem do 2042 roku ma być stopniowo podnoszone. W zamian za wymianę obligacji na te o niższej wartości wierzyciele mają dostać roczne lub dwuletnie obligacje Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF).

Politycy pożyczyli, wydali, nie mają zamiaru oddać

By zwiększyć presję na inwestorów niezdecydowanych jeszcze na udział w restrukturyzacji długu, Ateny ostrzegły, że kraj nie ma pieniędzy na pełną obsługę zadłużenia, co oznacza, że instytucje, które nie zgodzą się na wymianę obligacji mogą zostać z niczym. Greckie ministerstwo finansów przewiduje, że wymiana obligacji zakończy się do 12 marca.

Grecja wchodzi w piąty rok głębokiej recesji, a bezrobocie sięga rekordowych 21 proc. Od maja 2010 roku Ateny ratują kraj przed bankructwem dzięki zagranicznym pożyczkom; warunkiem ich uzyskania jest wdrożenie bardzo drastycznych programów oszczędności budżetowych. Środki te wywołują masowe protesty Greków. W środę 24-godzinny strajk rozpoczęli strażnicy więzienni, a grupa policyjnych związkowców okupowała w Atenach siedzibę urzędu ubezpieczeń społecznych.

zew, PAP