Miasto szuka rozwiązań
Dlatego miasto szuka teraz źródła sfinansowania różnicy w wycenach. Pomysłem jest powołanie spółki do dokończenia inwestycji, która to spółka wyemitowałaby obligacje za 123 mln zł. - Jest to pewna konstrukcja finansowa, która daje możliwość bezpiecznego sfinansowania inwestycji. To najlepsze rozwiązanie w istniejącej sytuacji - mówił Truskolaski. Poinformował, że wystąpił do przewodniczącego Rady Miejskiej Białegostoku o zwołanie nadzwyczajnej sesji, poświęconej m.in. kwestii przeniesienia inwestycji z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji do specjalnie powołanej w tym celu spółki prawa handlowego. Najpierw radni mieliby przyjąć uchwałę intencyjną w sprawie powołania takiej spółki.
- Dalsze finansowanie rozbudowy stadionu odbywałoby się na zasadach komercyjnych przez tę spółkę, która na ten cel wyemitowałaby obligacje. Środki na wykup obligacji będą pochodziły z podwyższenia kapitału zakładowego spółki przez miasto - mówił Truskolaski. Władze Białegostoku szacują, że pozwoli to nie tylko sfinansować budowę, ale i rozłożyć spłatę tej części kosztów na 15 lat wykupu obligacji. Dodał, że to pomoże w przygotowaniu Wieloletniej Prognozy Finansowej miasta i ujęcia tam finansowania budowy stadionu.
Kiedy koniec budowy?
Prezydent Truskolaski dodał, że MOSiR, który obecnie formalnie jest inwestorem przy budowie stadionu, sam nie mógłby wyemitować obligacji, bo jest zakładem budżetowym miasta i nie ma takiej możliwości. Przetarg na dokończenie budowy stadionu w Białymstoku został ogłoszony, ponieważ w czerwcu 2011 r. miasto odstąpiło od umowy z ówczesnym wykonawcą z powodu opóźnień w pracach. Stadion miał być gotowy w połowie 2012 r. Obecnie planowany termin to koniec 2013 roku.
Stadion ma być obiektem na 22,5 tys. widzów, spełniającym standardy UEFA. Powstaje przy znacznym wsparciu funduszy unijnych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego.
ja, PAP