Komorowski: żyjemy coraz dłużej, więc musimy dłużej pracować

Komorowski: żyjemy coraz dłużej, więc musimy dłużej pracować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. PAP/Wojtek Jargiło)
- Zmiany w systemie emerytalnym są nieuchronne - oświadczył prezydent Bronisław Komorowski, który bierze udział w debacie eksperckiej na temat podniesienia wieku emerytalnego.
Według prezydenta "wszyscy mają tę świadomość", że zmiany w systemie emerytalnym są "absolutnie niezbędne". - To nieuchronnie nadciągająca konieczność, tyle że spór może i powinien zresztą dotyczyć, jaką metodą, jak szybko, jakie konkretnie rozwiązania (wprowadzić - red.) -  powiedział Komorowski. Jego zdaniem, jeśli nawet nie wszystkie środowiska polityczne, wprost wyraziły taką opinię, to - jak zauważył - nie było żadnej wypowiedzi, która by lekceważyła skutki nadciągającego kryzysu demograficznego. - Jako ludzie żyjemy coraz dłużej rodzi się coraz mniej dzieci, będzie coraz mniej osób pracujących na emerytury starszego pokolenia -  podkreślił prezydent.

Zagospodarowany temat

Jak zaznaczył, jest zaskoczony tym, że główne obawy i wątpliwości ws. podniesienia wieku emerytalnego wyrażane są przez środowiska i osoby, będące obecnie w wieku przedemerytalnym, których proponowana reforma nie  obejmie. Dodał, że zanim jeszcze został przedyskutowany i wypracowany projekt zmian w systemie emerytalnym, już ten temat jest zagospodarowywany poprzez debatę uliczną i demonstracje. - Nie wiem, w jakiej sprawie, bo jeszcze projektu nie ma. Co  najciekawsze, najbardziej protestują ci, których ta reforma w ogóle nie  będzie dotyczyła. Nie słychać głosu młodych ludzi, pokolenia dwudziestolatków, który jest tu niesłychanie ważny, bo to oni powinni powiedzieć, czy godzą się na to, że za lat 20, czy 30 będą płacili dużo więcej, niż ich odpowiednicy w dniu dzisiejszym na nasze emerytury -  powiedział Komorowski.

Gdzie jest uzasadnienie?

Jak podkreślił, "nie ma uzasadnienia protestów tych, którzy są dzisiaj w wieku przedemerytalnym, bo to ich w ogóle nie dotknie". Według niego, trzeba się pochylić z troską nad tym pokoleniem, który dopiero wejdzie w wiek produkcyjny, gdyż będzie musiał udźwignąć ciężar emerytur obecnego pokolenia. - Jestem przekonany, że stoimy w obliczy wyboru, czy demonstrować, czy  dyskutować. Osobiście opowiadam się w pełni za dyskutowaniem, za  szukaniem optymalnych rozwiązań - zaznaczył prezydent. W jego ocenie, poprawienie polityki prorodzinnej nie jest alternatywą, wobec nieuchronnych procesów starzenia się polskiego społeczeństwa, gdyż ewentualne skutki reformy tej polityki byłyby odczuwalne dopiero za 20 lub 30 lat.

Trzeba szukać rozwiązań

- Nie tu trzeba szukać rozwiązań nadciągającego wielkiego problemu, jakim jest kwestia stworzenia szans na utrzymanie godnych emerytur następnego pokolenia. Tych rozwiązań trzeba szukać, w moim przekonaniu, właśnie w mądrej, uwzględniającej różne uwarunkowania, reformie systemu emerytalnego, także poprzez stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego. Innej drogi nie ma - oświadczył Komorowski.

Jak podkreślił, jednym z zasadniczych problemów ws. reformy emerytalnej jest kwestia podniesienia wieku emerytalnego kobiet. - Startujemy do reformy jako kraj, który ma chyba najniższy albo jeden z  najniższych wieków emerytalnych kobiet. To jest problem, nad którym trzeba się w sposób szczególny pochylić i próbować go przeanalizować i  znaleźć optymalne rozwiązania. Alternatywą niepodniesienia wieku emerytalnego kobiet, bez względu na to, do jakiego wieku podniesiemy, są po prostu dramatycznie słabe emerytury kobiet w przyszłości -  powiedział prezydent.

PAP, arb, ps