Bielecki: jeśli nie będzie reformy, to za 10 lat czeka nas terapia szokowa

Bielecki: jeśli nie będzie reformy, to za 10 lat czeka nas terapia szokowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Krzysztof Bielecki, fot. Wprost
Premier już się publicznie wypowiadał, że dopuszcza zastosowanie emerytur częściowych. Więc pewien element elastyczności istnieje. Ale trudno jednak negocjować w sprawie demografii. A mam wrażenie, że niektórym osobom wydaje się, że zmiany demograficzne, jakie będą zachodzić w Polsce przez najbliższych 25 lat, są do negocjowania - mówi przewodniczący Rady Gospodarczej przy prezesie Rady Ministrów, Jan Krzysztof Bielecki.
Bielecki tłumaczy, że "to tak, jakbyśmy w Polsce chcieli negocjować, aby już nigdy więcej nie było tutaj zimy". - Bo śnieg nam odstrasza turystów. A my byśmy chcieli, żeby było ciepło jak w Hiszpanii. Przecież takie negocjacje nie wchodzą w rachubę - dodaje.

Stwierdza, że "to jest obiektywny proces klimatyczny". - I taki sam proces, tyle że demograficzny, czeka Polskę w najbliższych latach. Żyjemy dłużej i rodzi się nas mniej, a zatem zjawisko starzenia się polskiego społeczeństwa jest nieuniknione i nieodwracalne. A my musimy umieć już dzisiaj odpowiedzieć na pytanie - jak sobie z tym poradzić. Po to żeby być Polakiem mądrym przed szkodą, a nie po szkodzie - mówi Bielecki. Według niego, "jeśli nie będziemy stopniowo wprowadzać zmian, to za 10 lat trzeba będzie przyjąć metodę szokową".

Twierdzi również, że PSL być może ma krótkoterminowe spojrzenie na politykę. - Chociaż dla mnie ta kwestia jest trudna do zrozumienia, bo o nieuchronnych zmianach demograficznych, jakie nas w Polsce czekają, premier mówił wyraźnie w exposé. I za tym exposé głosowali nie tylko posłowie Platformy, ale też Polskiego Stronnictwa Ludowego - mówi Jan Krzysztof Bielecki.

"Polska The Times", ps