Podkreślił, że w gospodarce „największym złem", z którym najtrudniej walczyć, jest inflacja. - Ministerstwo Gospodarki uważa, podobnie jak cały świat, że wszystkie środki są tu dobre, w tym administracyjne – oświadczył.
W 2011 r. inflacja wyniosła na Białorusi 108,7 proc. Od listopada ceny na podstawowe produkty żywnościowe i towary przemysłowe są regulowane przez resort gospodarki, władze obwodowe oraz władze Mińska. W grudniu tę listę jeszcze poszerzono i obecnie wśród towarów, których ceny są regulowane przez resort gospodarki, są m.in. parówki, pierogi, sery, ryby, sól, kawa, herbata, chleb, mleko oraz jajka. Ceny regulowane przez władze obwodowe i mińskie obejmują zaś m.in. mydło i rajstopy, a nawet usługi związane z naprawą obuwia.
Minister wyraził przekonanie, że uda się obniżyć w tym roku inflację do prognozowanych 19-22 proc. - Mam co do tego pełne przekonanie. Na razie wszystko mieści się w planie – oznajmił. Według danych głównego urzędu statystycznego Biełstatu inflacja na Białorusi wyniosła w pierwszym kwartale tego roku 5 proc.
ja, PAP