Szefowa lewicowej centrali Cgil Susanna Camusso zażądała, aby gabinet Montiego znalazł rozwiązanie dla tych ludzi, by nie zostawiać ich samym sobie. W przeciwnym razie - jak zagroziła - związki będą kontynuować protesty. Z kolei lider chrześcijańskiego związku zawodowego Cisl Raffaele Bonanni stwierdził podczas wiecu, że „rząd jak struś chowa głowę w piasek". Nawiązując do niejasności wokół liczby niedoszłych emerytów związkowi przywódcy mówili, że muszą udzielić lekcji matematyki "rządowi profesorów". Uczestnicy demonstracji domagali się tego, by osobom, które w zeszłym roku, a więc jeszcze przed uchwaleniem reformy, uzgodniły przejście na emeryturę w 2012 roku umożliwiono skorzystanie z tego przywileju.
Reforma systemu emerytur jest jednym z podstawowych elementów programu oszczędnościowego rządu Montiego. Zakłada ona przede wszystkim podniesienie wieku emerytalnego od 1 stycznia tego roku dla kobiet z 60 do 62 lat i wprowadzenie bodźców, by kobiety pozostawały aktywne zawodowo nawet do ukończenia 70 lat. W przypadku mężczyzn wiek przechodzenia na emeryturę będzie wzrastał w najbliższych latach z 66 do 70 lat.W ostatnim czasie reformę zakładającą podniesienie wieku emerytalnego przygotował również rząd Donalda Tuska - Polacy mają pracować do 67 roku życia (obecnie wiek emerytalny dla mężczyzn wynosi 65 lat, a dla kobiet - 60).
PAP, arb