KE: Grecja może odbić się od dna, ale nie wiemy kiedy

KE: Grecja może odbić się od dna, ale nie wiemy kiedy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef KE Jose Barroso wierzy w Grecję (fot. PAP/EPA/PATRICK SEEGER) 
KE przyjęła plan wzrostu dla Grecji, dzięki któremu grecka gospodarka może - jej zdaniem - szybko odczuć poprawę, jeśli do końca roku rząd m.in. przywróci kontrolę finansów publicznych i dokapitalizuje banki. KE unika określenia, kiedy może wrócić wzrost.
Nie podając jednoznacznie, kiedy możliwe jest przywrócenie wzrostu w Grecji, Komisja Europejska w planie ocenia jedynie, że jeśli grecki rząd podejmie w tym roku wskazane przez nią działania, to "można się spodziewać obiecujących rezultatów do końca 2012 roku".

Wyjście z recesji jeszcze w tym roku zakładał pierwszy program reform dla Grecji, jednak jego niepowodzenie i konieczność uruchomienia kolejnej pomocy zniweczyły ten plan. Ostatnia prognoza centralnego banku Grecji z 19 marca mówi, że PKB tego kraju spadnie w tym roku o 4,5 proc., a w 2013 r. o 0,5 proc. To gorsza prognoza od tej z grudnia 2011 r.

Szef KE Jose Barroso pozostaje optymistą. - Proponujemy zestaw priorytetowych działań, od promocji zatrudnienia młodzieży po reformy systemu podatkowego, a także inwestycje w edukację i lepsze prawo. Te działania, jeśli będą właściwie wdrożone, powinny szybko odblokować wzrost, tworzyć miejsca pracy i zmniejszać społeczne koszty kryzysu - powiedział Barroso.

Szef KE zapewnił jednocześnie o wsparciu UE dla Grecji. - Z determinacją po stronie Grecji oraz przy pełnym wsparciu Unii Europejskiej możemy zmienić Grecję na lepsze. Chciałbym powiedzieć Grekom: razem odniesiemy sukces - zaznaczył. Podsumował jednocześnie, że całkowita pomoc dla Grecji, wliczając fundusze UE, granty, pożyczki i redukcję zadłużenia, odpowiada 177 proc. greckiego PKB.

W planie Komisja zaleca Grecji m.in. zwiększenie dochodów budżetowych, odblokowanie pożyczek dla realnej gospodarki poprzez dokapitalizowanie banków i wsparcie małych firm w dostępie do kredytów. Ponadto KE uważa, że Grecja musi zmniejszyć biurokrację i zreformować rynek pracy, by przyciągać inwestorów. Ateny mają też poprawić wykorzystanie funduszy UE na wielkie inwestycje infrastrukturalne.

Od ubiegłego roku Grecja jest wspierana w reformach, które są warunkiem pomocy finansowej strefy euro i MFW, przez grupę zadaniową (tzw. task force) pod wodzą KE. Chodzi o takie obszary jak poprawa ściągalności podatków, otoczenie biznesowe, reforma administracji, przygotowywanie budżetu rocznego, reforma służby zdrowia. W grupie jest kilku ekspertów z krajów UE, którzy regularnie jeżdżą do Grecji na misje.

Drugi pakiet pomocy dla Grecji, opiewający na 130 mld euro, ministrowie finansów strefy euro zatwierdzili 21 lutego. Wyciągając lekcje z błędów powstałych przy pierwszym programie, zapowiedzieli zwiększony nadzór ekspertów nad Grecją. Wraz z KE zapowiedzieli "znaczące zwiększenie" grupy zadaniowej oraz "stałą obecność w terenie", by zagwarantować pełne wdrażanie reform i koordynować wsparcie techniczne. Reformy są przewidziane na trzy lata.

Pierwszy program pomocy dla Grecji nie spełnił wyznaczonych celów. Jak przyznali eksperci KE, nie udało się osiągnąć zakładanych przychodów z prywatyzacji (zebrano 1,6 mld euro zamiast 5 mld euro) ani wystarczająco poprawić ściągalności podatków; za słaby był też postęp w reformach strukturalnych.

zew, PAP