Jak poinformował we wtorek PAP przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel, zarząd krajowy związku wysłał we wtorek list w tej sprawie do rzecznika praw pacjenta Krystyny Kozłowskiej.
W projekcie umowy, który NFZ opublikował do konsultacji na swojej stronie internetowej, znalazł się m.in. zapis o zwrocie kwoty nienależnej refundacji z odsetkami w przypadku wypisania recepty nieuzasadnionej udokumentowanymi względami medycznymi lub niezgodnej z uprawnieniami pacjenta.
Zapisy w umowach są niesprawiedliwe dla lekarzy
- Zapisy te powodują, iż lekarze prywatnie praktykujący nie podpiszą wyżej wymienionych umów i z dniem 1 lipca 2012 roku miliony Polaków, leczących się w gabinetach prywatnych i przychodniach "sieciowych", finansowanych przez "abonamenty zdrowotne" stracą możliwość skorzystania z przysługujących im uprawnień do refundacji leków - podkreślił Bukiel. Jak dodał, w ocenie OZZL będzie to bezprawne ograniczenie refundacji przez prezesa NFZ. Przypomniał, że stare umowy tracą swoją ważność na podstawie ustawy o refundacji leków – z dniem 30 czerwca.
Jak zaznaczyli lekarze w liście, projektowane umowy "są nie do zaakceptowania w formie, jaką proponuje prezes NFZ". - Głównym powodem jest fakt, że zawiera ona bezprawne i niesprawiedliwe wobec lekarzy zapisy - napisali medycy. Wyjaśnili, że chodzi o zapisy, które dają NFZ prawo nałożenia na lekarzy kary „zwrotu kwoty nienależnej refundacji" m.in. w przypadku błędnie wypisanych recept.
Lekarze przypomnieli, że po styczniowym "proteście pieczątkowym" takie zapisy zostały uchylone przez Sejm podczas nowelizacji ustawy refundacyjnej.
Umowa musi być zgodna z ustawą
- Ponieważ proponowana umowa zawierana jest właśnie na podstawie ustawy refundacyjnej, jej treść musi być zgodna z tą ustawą. Nie może zatem być w niej zapisów o zwrocie "nienależnej refundacji", bo z ustawy wykreślono ten przepis właśnie po to, aby takiej kary NFZ nie mógł stosować - oceniają lekarze.
OZZL zwrócił się do Rzecznika Praw Pacjenta z prośbą o zabranie głosu w tej sprawie, nakłonienia prezesa NFZ do rezygnacji z nieprawnych zapisów w umowie oraz do podjęcia merytorycznych negocjacji ze środowiskiem lekarskim w sprawie treści tej umowy. Jednocześnie przestrzegli przed zrzucaniem winy za niepodpisanie umów na lekarzy. - Lekarz, jak każdy obywatel ma prawo do rezygnacji z podejmowania takich działań, które są dla niego niekorzystne lub niesprawiedliwe. Lekarz nie jest niewolnikiem państwa - dodali w liście.
Na 26 kwietnia lekarze przygotowują ogólnopolską akcję, która miałaby doprowadzić do wykreślenia z umów świadczeniodawców z NFZ zapisów o karach. Tego dnia świadczeniodawcy mają złożyć do NFZ pisemne wnioski o zmianę treści umów w tym zakresie.
Tusk liczy na zrozumienie lekarzy
Ponadto krajowy zjazd lekarzy w lutym tego roku rekomendował, aby lekarze od 1 lipca nie podpisywali umów z NFZ na wypisywanie recept na leki refundowane "w przypadku nieuzgodnienia satysfakcjonującego samorząd lekarski wzoru umowy upoważniającej do wystawiania recept refundowanych".
Premier Donald Tusk w lutym po rekomendacjach Naczelnej Rady Lekarskiej dla medyków w sprawie wypowiadania umów z NFZ powiedział, że liczy na zrozumienie lekarzy, bo musi być elementarna dyscyplina przy dysponowaniu pieniędzmi publicznymi i trzeba szukać sposobu, aby ograniczyć przypadki nadużyć w systemie refundacji leków. "Jeśli nie będzie możliwości egzekwowania, dyscyplinowania lub pilnowania takich zdrowych proporcji, to wszyscy popłyniemy, wydamy dziesiątki miliardów złotych na lekarstwa i ucieszą się tylko ci, którzy na lekarstwach zarabiają" - mówił premier.mp, pap