Duda podkreśla jednocześnie, że "Solidarność" "nie spocznie dopóki ta ustawa nie zostanie wrzucona do kosza". - Jeżeli rząd myśli, że będzie Euro, olimpiada w Londynie i my zapomnimy, to się myli. Nie zapomnimy. A szczególnie niech się boją posłowie PO, Puchu Palikota i PSL-u, bo jak sobie jeszcze premier w życiu poradzi, to oni będą mieli kłopoty. Nie zapomnimy, będziemy ich nękać. Ja mam też wielu przyjaciół wśród tych ludzi i oni mówią: Piotr, jest tak, a nie inaczej. My po prostu musimy głosować, bo inaczej wylecimy z klubu albo będziemy mieli problemy - przekonuje lider "S".
Czy "Solidarność" będzie organizować protesty przeciwko reformie emerytalnej w czasie Euro 2012? Duda nie odpowiada jednoznacznie na to pytanie. - Ja nie mówię ani tak, ani nie, dlatego że przygotowujemy się do protestu taksówkarzy, przygotowują się także ludzie, którzy nie otrzymali pieniędzy za budowę autostrad - słynna firma DSS - wyjaśnia. Dodaje przy tym, że nawet gdyby do protestów w czasie Euro 2012 doszło to związkowcy na pewno nie zakłócą przebiegu mistrzostw. - Jak ktoś nam zepsuje to Euro, to będzie to rząd polski, organizatorzy albo reprezentacja Polski w piłce nożnej - przekonuje.
RMF FM, arb