Złoty się umocnił. "Na rynku niewiele się działo"

Złoty się umocnił. "Na rynku niewiele się działo"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Polska waluta umocniła się względem euro i złotego. Ok. godz. 17.40 za euro płacono 4,06 zł, za dolara 3,25 zł, a za szwajcarskiego franka 3,38 zł. Analitycy wskazują, że powodem siły złotego jest umocnienie euro względem dolara.

Rano za euro trzeba było zapłacić 4,07 zł, za dolara 3,29 zł, a za franka 3,39 zł. Analityk DM BOŚ Konrad Ryczko stwierdził, że po południu złoty umacnia się o ok. 0,2 proc. wobec euro i ponad 1,1 proc. względem dolara. - Polska waluta korzysta na wzroście notowań eurodolara, zwyczajowo uznawanego jako wskaźnik awersji do ryzyka na rynkach. Inwestorzy pozytywnie odnoszą się do faktu, iż weekendowe doniesienia "Der Spiegel" znalazły potwierdzenie w informacjach "The Telegraph", co wskazuje, że w EBC przygotowywany jest wiarygodny plan obniżenia rentowności obligacji krajów peryferyjnych - ocenił.

W weekend niemiecki tygodnik podał, że Europejski Bank Centralny rozważa ustanowienie limitów dotyczących akceptowalnych przez niego wysokości rentowności obligacji krajów strefy euro. W przypadku przekroczenia określonych poziomów EBC miałby interweniować poprzez skup papierów z rynku.

Analityk DM BOŚ dodał, że polska waluta nie zareagowała znacząco na krajowy odczyt inflacji bazowej, której wartość okazała się zgodna z konsensusem rynkowym.

NBP poinformował, że inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, wyniosła w lipcu o 2,3 proc. w ujęciu rocznym, wobec 2,3 proc. w czerwcu. W ujęciu miesięcznym miara ta wyniosła 0,1 proc.

- Publikacja ta nie zmienia ogólnych szacunków rynkowych zakładających, iż spadająca inflacja oraz spowalniająca gospodarka zmuszą Radę Polityki Pieniężnej do obniżenia kosztu kredytu w ciągu najbliższych sześciu miesięcy - wskazał Ryczko. W jego opinii z rynkowego punktu widzenia polska waluta, korzystając ze wzrostów na rynku eurodolara, może próbować umocnić się do 4,05 zł za euro.

Diler walutowy z banku Raiffeisen Tomasz Regulski ocenił, że we wtorek na parze euro-złoty działo się raczej niewiele. - Nieco więcej działo się natomiast na parze dolar-złoty, co było pokłosiem zwyżki euro-dolara. Inwestorzy dyskontują pozytywne rozstrzygnięcie kwestii strefy euro, na rynku pojawił się niewielki optymizm. Uważam jednak, że podstaw do tak silnych wzrostów jeszcze nie ma. Wprawdzie spadają rentowności hiszpańskich obligacji, ale dzieje się to wszystko bez rzeczywistego, konkretnego sygnału. Ryzyko, że ten ruch zostanie odwrócony, nadal wisi nad rynkiem - stwierdził. Zdaniem Regulskiego, w najbliższym czasie złoty będzie się stabilizował, a para euro-złoty handlowana będzie w środę w przedziale 4,04-4,08.

zew, PAP