Premier Grecji zapewnia Niemców: oddamy wam wasze pieniądze

Premier Grecji zapewnia Niemców: oddamy wam wasze pieniądze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antonis Samaras (fot. EPA/ALKIS KONSTANTINIDIS/PAP) 
Premier Grecji Antonis Samaras zapewnił w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung", że jego kraj zwróci wszystkie otrzymane z zagranicy kredyty. Ostrzegł jednocześnie, że wyjście Grecji ze strefy euro miałoby "katastrofalne skutki" dla całej UE.

- Niemcy dostaną swoje pieniądze z powrotem, ręczę za to osobiście. Wszystkim innym też zwrócimy pieniądze. Wypełnimy wszystkie zobowiązania – powiedział Samaras na łamach wydawanej w Monachium gazety.

"Pieniędzy już nie chcemy, chcemy czasu"

Samaras wyjaśnił, że postulowane przez niego przesunięcie o dwa lata terminu redukcji deficytu budżetowego do 3 proc. PKB z 2014 na 2016 rok nie pociągnie za sobą dodatkowych kosztów. - Nie chcemy więcej pieniędzy. Ta dyskusja jest całkowicie chybiona – podkreślił szef greckiego rządu. - Zamiast tego musimy szybciej uzdrawiać gospodarkę – wyjaśnił.

Premier zwrócił uwagę, że grecka gospodarka skurczyła się w czasie kryzysu o 27 procent, recesja trwa od pięciu lat, a bezrobocie wśród młodzieży sięga 50 procent. - Potrzebne nam jest światełko na końcu tunelu – przekonywał.

"Grecja poza strefą euro? Może dojść do rozruchów"

Zdaniem Samarasa wyjście Grecji ze strefy euro miałoby dla jego kraju „katastrofalne skutki”. Szef greckiego rządu wyjaśnił, że bezrobocie w jego kraju skoczyłoby wówczas do 40 procent, a standard życia, który już teraz niższy jest w porównaniu z okresem sprzed kryzysu o 35 procent, uległby dalszemu obniżeniu. Samaras podkreślił, że taki rozwój wypadków odbiłby się negatywnie nie tylko na Grecji, lecz byłby także "fatalny dla całej Europy". Ostrzegł przy tym przed możliwymi społecznymi niepokojami w Grecji, które mogłyby "zainfekować" inne kraje i wywołać w Europie „głęboką traumę”.

Grecja przedmurzem Europy?

Premier wskazał przy tym na geopolityczne położenie Grecji. - Usiłujemy zatrzymać na naszej granicy tsunami nielegalnych imigrantów - wyjaśnił, dodając, że ze względu na swe geograficzne położenie Grecja "nie może ulec destabilizacji". - Niektórzy politycy chcieliby widocznie, by Grecka stała się "piętą achillesową Europy" – zauważył z przekąsem Samaras.

Grecja pogrążona jest od lat w głębokim kryzysie. Władze kraju zobowiązały się do obniżenia deficytu budżetowego z 9,3 proc. PKB w ubiegłym roku do 3 proc. PKB do końca 2014 roku. W wrześniu spodziewany jest raport trojki – Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego - zawierający ocenę dotychczasowych greckich reform. Pozytywna ocena jest warunkiem kontynuowania opiewającego na 130 mld euro drugiego programu pomocowego. Pierwszy program wynosił ok. 110 mld euro.

PAP, arb