Rano euro wyceniano na 4,15 zł, dolara na 3,22 zł, a franka 3,43 zł. Analityk rynków finansowych w Raiffeisen Banku Dorota Strauch powiedziała, że początek handlu przebiegał spokojnie. - W drugiej połowie dnia widać było wyraźne umocnienie złotego. Wynika to z decyzji na Węgrzech dotyczącej obniżki stóp procentowych - stwierdziła.
25 września bank centralny na Węgrzech obniżył stopy procentowe o 25 pkt. bazowych. Główna stopa wynosi teraz 6,5 proc. Strauch dodała, że w kolejnych dniach nie należy spodziewać się dalszego umacniania złotego. Jak podkreśliła, to efekt m.in. ciągłej niepewności związanej z sytuacją w Grecji i Hiszpanii. - Poziom 4,12 zł za euro raczej zatrzyma trend (...). Raczej należy spodziewać się osłabienia złotego, niż jego dalszego umocnienia - oceniła.
Analityk walutowy Citi Handlowego Cezary Chrapek stwierdził, że umocnienie złotego, to efekt nieco lepszych nastrojów na rynku oraz cięcia stóp na Węgrzech. - Niższa stopa procentowa na Węgrzech negatywnie wpływa na forinta, a zmniejszenie różnicy w poziomie stóp procentowych w Polsce i na Węgrzech pozytywnie odbija się na złotym - wskazał.
Chrapek przewiduje też, że w najbliższym czasie złoty będzie się osłabiał. - Możliwe jest krótkotrwałe umocnienie złotego, ale generalnie polska waluta będzie się osłabiać w najbliższych kilkunastu dniach - ocenił.
ja, PAP