Kopalnie staną na całą dobę. Firma straci 20 milionów

Kopalnie staną na całą dobę. Firma straci 20 milionów

Dodano:   /  Zmieniono: 
19 października kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) staną na całą dobę (fot. materiały prasowe) 
19 października kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) staną na całą dobę - zdecydował związkowy komitet protestacyjno-strajkowy. Związkowcy z JSW spierają się z zarządem o sprawy płacowe i warunki umów z nowymi pracownikami firmy.

6 lipca związki przeprowadziły w kopalniach strajk ostrzegawczy - załoga nie pracowała przez dwie godziny na każdej z czterech zmian. Po tym proteście strony wróciły do rozmów, jednak mimo kolejnych spotkań nie osiągnięto kompromisu.

"Jesteśmy otwarci na rozmowy do końca"

- Do zarządu spółki nie dotarła dotąd żadna oficjalna informacja o planowanym strajku - poinformowała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer. Zapewniła, że zarząd podtrzymuje gotowość do rozmów, prowadzących do kompromisu. Kolejny termin spotkania ze związkami wyznaczono na 17 października. Jabłońska-Bajer przypomniała, że już podczas poprzednich rozmów zarząd był gotowy do sporych ustępstw zarówno w kwestii wynagrodzeń, nowych umów, jak i dni wolnych od pracy.

- My do końca jesteśmy otwarci na rozmowy, ale muszą to być rozmowy o konkretach, czyli o zaprzestaniu łamania prawa w naszej spółce. Jeżeli zarząd nie podejmie w tej sprawie bezpośrednich działań, strajku nie da się uniknąć - ocenił wiceszef Solidarności w JSW Roman Brudziński.

 Strajk będzie kosztował firmę 20 milionów?

Według informacji śląsko-dąbrowskiej Solidarności strajk w jastrzębskich kopalniach ma rozpocząć się 19 października o godzinie 6 rano, kiedy pracę powinna zacząć pierwsza zmiana. Wcześniej, na początku przyszłego tygodnia, do pracowników JSW ma trafić związkowy biuletyn informacyjny opisujący sytuację w spółce i przyczyny strajku. 17 października w kopalniach odbędą się tzw. masówki informacyjne. Na ten sam dzień zarząd zaprosił związkowców na kolejne rozmowy.

Decyzja o zorganizowaniu strajku zapadła po tym, gdy 4 października Sąd Apelacyjny w Katowicach oddalił wniosek zarządu JSW o zabezpieczenie roszczeń spółki w wypadku organizacji kolejnych akcji strajkowych. Straty spowodowane dobowym strajkiem wyceniano na ok. 20 mln zł.

"Prezes łamie prawo i marnuje pieniądze"

Związki domagały się początkowo 7-procentowej podwyżki wynagrodzeń, choć w toku negocjacji zredukowały swoje żądania do 4,3 proc. oraz wypłaty dodatkowej, jednorazowej premii. Chcą też zmian w umowach zawieranych z nowymi pracownikami, argumentując, że pozbawiają one młodych górników części uprawnień. - Liczymy, że w końcu ktoś w tym państwie podejmie odpowiednie decyzje w tej sprawie. Nie może być tak, że w spółce, której większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa, prezes łamie prawo i marnuje pieniądze. Wszystkie sporne kwestie można by załatwić przy stole negocjacyjnym, ale do tego potrzebna jest wola drugiej strony - powiedział Brudziński.

Przedstawiciele zarządu JSW przypominają, że realny wzrost wynagrodzeń w spółce jest większy od proponowanych wskaźników, ponieważ od tego roku załoga otrzymuje także dodatkowe premie, powiązane z efektami pracy. Związki zawodowe dotąd formalnie nie zaakceptowały tego motywacyjnego mechanizmu płacowego.

Jastrzębska Spółka Węglowa zatrudnia ponad 22,8 tys. pracowników, natomiast zatrudnienie w całej grupie JSW to niemal 30 tys. osób. W ubiegłym roku spółka przyjęła do pracy blisko 1,5 tys. osób. Grupa JSW zarobiła ponad 2 mld zł. W tym roku firma doświadcza spadku cen węgla koksowego i koksu na światowych rynkach.

ja, PAP