- Wydaje się, że najwcześniej przyjęcie przez Polskę wspólnej waluty byłoby możliwe za cztery lata – ocenił Witold Orłowski, członek Rady Gospodarczej przy Premierze w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.   
                
        
     
                 
                              
          
              
          
              
                          Zdaniem eksperta, temat euro w Polsce to straszak często używany przez opozycję. - Wszyscy uwierzyli w to, że jest to rzecz przełożona na później i wszelka dyskusja na ten temat jest dyskusją udawaną – zaznaczył. 
 
Jego zdaniem, to komfortowa sytuacja, gdy polski rząd zwleka z przyjęciem euro. - Pozostawanie poza wspólnotą nie oznacza dla nas dzisiaj bezpośrednich strat politycznych, a widzimy korzyści ekonomiczne – ocenił
 
- Jednak trzeba pamiętać, że to jest pozycja przymusowa i nie jest pewne, że trwanie w takiej sytuacji będzie dla nas korzystne. Uważam, że przystąpienie do strefy euro jest korzystne da rozwoju gospodarczego Polski – dodał.
 
eb, rp.pl
 
                           
                 
              
             
   
        Jego zdaniem, to komfortowa sytuacja, gdy polski rząd zwleka z przyjęciem euro. - Pozostawanie poza wspólnotą nie oznacza dla nas dzisiaj bezpośrednich strat politycznych, a widzimy korzyści ekonomiczne – ocenił
- Jednak trzeba pamiętać, że to jest pozycja przymusowa i nie jest pewne, że trwanie w takiej sytuacji będzie dla nas korzystne. Uważam, że przystąpienie do strefy euro jest korzystne da rozwoju gospodarczego Polski – dodał.
eb, rp.pl
