- Bardzo serdecznie apeluję do związkowców kolejowych, aby strajk, który uderzy w pasażerów i ich własną firmę, przełożyli na inną godzinę albo dzień - mówił na antenie TVN24 minister transportu Sławomir Nowak. W ocenie ministra rozmowy ze związkowcami są prowadzone "pod presją pistoletu przyłożonego do skroni".
Zdaniem Nowaka protestowanie w piątek o godz. 7-9, kiedy ludzie chcą dojechać do pracy i szkoły uderza wyłącznie w pasażerów. - Apeluję,by nie brali pasażerów jako zakładników i nie pozostawiali ich samym sobie - mówił Nowak.
- Mówiłem uczciwie, że strona związkowa dramatycznie szuka pretekstu do strajku, chce się przetestować w sporze zbiorowym z pracodawcą - stwierdził Nowak.
W ocenie Nowaka rozmowy ze związkowcami są prowadzone "pod presją pistoletu przyłożonego do skroni".
Związkowcy protestują, gdyż pracodawca zapowiedział, że ulgi pracowników zostaną obniżone z 99 proc. do 80 proc. Władze PKP ogłosiły też, że z końcem 2012 r. przestaną wykupywać prawo do zniżek dla swoich emerytowanych pracowników.
ja, tvn24.pl
- Mówiłem uczciwie, że strona związkowa dramatycznie szuka pretekstu do strajku, chce się przetestować w sporze zbiorowym z pracodawcą - stwierdził Nowak.
W ocenie Nowaka rozmowy ze związkowcami są prowadzone "pod presją pistoletu przyłożonego do skroni".
Związkowcy protestują, gdyż pracodawca zapowiedział, że ulgi pracowników zostaną obniżone z 99 proc. do 80 proc. Władze PKP ogłosiły też, że z końcem 2012 r. przestaną wykupywać prawo do zniżek dla swoich emerytowanych pracowników.
ja, tvn24.pl