- Strajk to bardzo zła wiadomość, bo pokazuje bardzo dokładnie, że nie znaleźliśmy przestrzeni, by domknąć rozmowy. Związkowcy postawili rządowi warunek nie do przyjęcia, by wycofać się z jakichkolwiek zmian w Kodeksie Pracy - mówił na antenie TVP 1 minister gospodarki, szef PSL Janusz Piechociński odnosząc się do zapowiedzianego na 26 marca strajku generalnego na Śląsku.
Związkowcy z „Solidarności” chcieli, by rząd wycofał się z planów wprowadzenia zmian w Kodeksie Pracy dotyczących wprowadzenia elastycznego czasu pracy.
W ocenie Piechocińskiego zmiana dotycząca uelastycznienia czasu pracy mogłaby być wdrożona, gdyby porozumienie nastąpiło na poziomie zakładu pracy.
- W wielu miejscach w Polsce przychodzi pracodawca do pracowników i mówi, że „jesteśmy w trudnej sytuacji, proponuję, byśmy zawiesili wypłacanie premii kwartalnej do czasu, gdy sytuacja się wyjaśni i wyrównamy to sobie, jak będzie z czego, pod koniec roku” i ludzie to rozumieją - mówił Piechociński. Jak zaznaczył
Piechociński dodał, że delegacja rządowa dowiedziała się o strajku z konferencji prasowej. Minister źle ocenił fakt, że między związkowcami a pracodawcami w Polsce prowadzony jest dialog przy pomocy listów otwartych. - Stygmatyzowanie związkowców i pracodawców jest bezsensowne i do niczego nie wiedzie - dodał.
ja, TVP Info
W ocenie Piechocińskiego zmiana dotycząca uelastycznienia czasu pracy mogłaby być wdrożona, gdyby porozumienie nastąpiło na poziomie zakładu pracy.
- W wielu miejscach w Polsce przychodzi pracodawca do pracowników i mówi, że „jesteśmy w trudnej sytuacji, proponuję, byśmy zawiesili wypłacanie premii kwartalnej do czasu, gdy sytuacja się wyjaśni i wyrównamy to sobie, jak będzie z czego, pod koniec roku” i ludzie to rozumieją - mówił Piechociński. Jak zaznaczył
Piechociński dodał, że delegacja rządowa dowiedziała się o strajku z konferencji prasowej. Minister źle ocenił fakt, że między związkowcami a pracodawcami w Polsce prowadzony jest dialog przy pomocy listów otwartych. - Stygmatyzowanie związkowców i pracodawców jest bezsensowne i do niczego nie wiedzie - dodał.
ja, TVP Info