Niemieckie media szeroko komentują przyjęty plan ratunkowy dla Cypru. Jak zaznaczają, nie chodzi tylko o Cypr. W ramach przyjętego planu Cypr otrzyma 10 mld euro, w zamian za opodatkowanie depozytów bankowych powyżej 100 tys. euro w dwóch bankach oraz restrukturyzację sektora bankowego.
W komentarzu opublikowany w "Süddeutsche Zeitung" autor ostrzega przed chęcią zastosowania podobnej strategi np. w Hiszpanii. "Kto się podda teraz populistycznemu instynktowi i po Cyprze będzie chciał zastosować podobną receptę gdzie indziej, choćby w Hiszpanii, powinien się dwa razy zastanowić: Niemcy, oczywiście, korzystają, bo bez unii walutowej same by wpadły w głęboki kryzys. A po drugie, gdyby nadal twardo obstawały przy swoich warunkach, zapłaciłyby za to trudną do oszacowania cenę polityczną. Politycznej izolacji nie przełamałoby nie wiadomo ile euro i centów. Cypr musi stać się przykładem - jako dowód, że polityczna i ekonomiczna bezczelność nie mogą być nagradzane" - czytamy w monachijskiej gazecie.
"Coś się tu nie zgadza od podstaw. Poszkodowani we wszystkich państwach dotkniętych kryzysem, tak jak teraz na Cyprze, będą pytali, i słusznie: co to za ratunek, który zostawia po sobie spaloną ziemię, a ludzi wpędza najpierw w bezrobocie, a potem - w biedę? Dla kogo właściwie ratujemy euroland, jeżeli nie dla tych, którzy w nim żyją? Zgoda, przynajmniej podatnicy się tym razem wywinęli. Ale Cypryjczycy mogą być kolejnym narodem na liście tych, którzy z wizją zjednoczonej Europy nie chcą mieć nic, ale to nic wspólnego. Operacja się powiodła, pacjent zmarł" – napisano w "Nürnberger Nachrichten":
"Kölner Stadt-Anzeiger" zauważa, że wyspa nie ma przyszłości jako „centrum operacji finansowych”, a nadzieją na przyszłość pozostają złoża surowców naturalnych.
TOK FM, ml
"Coś się tu nie zgadza od podstaw. Poszkodowani we wszystkich państwach dotkniętych kryzysem, tak jak teraz na Cyprze, będą pytali, i słusznie: co to za ratunek, który zostawia po sobie spaloną ziemię, a ludzi wpędza najpierw w bezrobocie, a potem - w biedę? Dla kogo właściwie ratujemy euroland, jeżeli nie dla tych, którzy w nim żyją? Zgoda, przynajmniej podatnicy się tym razem wywinęli. Ale Cypryjczycy mogą być kolejnym narodem na liście tych, którzy z wizją zjednoczonej Europy nie chcą mieć nic, ale to nic wspólnego. Operacja się powiodła, pacjent zmarł" – napisano w "Nürnberger Nachrichten":
"Kölner Stadt-Anzeiger" zauważa, że wyspa nie ma przyszłości jako „centrum operacji finansowych”, a nadzieją na przyszłość pozostają złoża surowców naturalnych.
TOK FM, ml