Arcybiskup Canterbury Justin Welby zapowiedział szefowi Wongi, firmy zajmującej się udzielaniem wysokooprocentowanych, krótko terminowych pożyczek, że "zamierza konkurować z nim, aż jego firma wypadnie z interesu". - Mamy 16 tys. ośrodków w 9 tys. społeczności. To więcej niż banki - podkreślił abp Welby. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Według abp. Welby firmy udzielające tzw. chwilówek mogłyby zastąpić kasy pożyczkowe - spółdzielnie kredytowe zakładane przez grupy osób wspólnie gromadzących oszczędności i udzielających pożyczek o niskim oprocentowaniu. Arcybiskup utworzył już taką kasę pożyczkową dla księży i świeckich pracowników Kościoła. Teraz chce zachęcać wiernych, by tworzyli podobne instytucje i pracowali w nich jako wolontariusze. Oferuje też już działającym kasom korzystanie z kościelnych pomieszczeń.
Firmy udzielające krótkoterminowych pożyczek osiągają w Wielkiej Brytanii obroty rzędu 2 miliardów funtów rocznie. Pierwsza pożyczka oprocentowana jest zazwyczaj na 4-5 proc., ale jeśli klient nie jest w stanie spłacić jej w terminie oprocentowanie zaczyna błyskawicznie rosnąć (w niektórych przypadkach osiąga poziom... 6 tysięcy procent).
arb, "Gazeta Wyborcza"
Firmy udzielające krótkoterminowych pożyczek osiągają w Wielkiej Brytanii obroty rzędu 2 miliardów funtów rocznie. Pierwsza pożyczka oprocentowana jest zazwyczaj na 4-5 proc., ale jeśli klient nie jest w stanie spłacić jej w terminie oprocentowanie zaczyna błyskawicznie rosnąć (w niektórych przypadkach osiąga poziom... 6 tysięcy procent).
arb, "Gazeta Wyborcza"