Niestabilny, nieuregulowany i wykorzystywany do nielegalnych transakcji – analitycy przestrzegają przed inwestowaniem w bitcoina. Łukasz Zembik z Forex-University ocenia, że bitcoiny nie mają przyszłości. W ubiegłym tygodniu Główny Inspektor Informacji Finansowej wszczął pierwsze postępowanie w sprawie prania brudnych pieniędzy przy pomocy tej kryptowaluty.
‒ Przyszłość bitcoina jest dość wątpliwa przede wszystkim ze względu na brak regulacji. Można ją nazwać kryptowalutą. Już teraz bitcoin kojarzony jest z terroryzmem i środkiem służącym do prania brudnych pieniędzy – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Łukasz Zembik, specjalista Forex-University. ‒ Przestrzegamy przed inwestycjami w tę kryptowalutę, ponieważ jest ona bardzo niestabilna.
Bitcoiny to elektronicznie generowana waluta, którą tworzą użytkownicy podłączeni do specjalnej sieci za pomocą oprogramowania z otwartym źródłem. Nie stoi za nią żaden bank centralny, a waluta funkcjonuje jedynie jako elektroniczny kod. Ponieważ nie da się ustalić, kto jest właścicielem elektronicznego portfela bitcoinów, bardzo trudno jest ustalić tożsamość osób wykonujących transakcje tą walutą.
To rodzi problemy prawne. Jak podkreśla Zembik, bitcoiny mogą być wykorzystywane przez organizacje terrorystyczne i przestępcze, także do prania brudnych pieniędzy. Właśnie w tej sprawie pierwsze postępowanie wszczął w ubiegłym tygodniu Główny Inspektor Informacji Finansowej.
Zembik dodaje, że bitcoin nie tylko może być wykorzystywany do nielegalnych transakcji, lecz także jest zbyt zmienny, by mógł być traktowany jako inwestycja.
‒ Świadczy o tym choćby końcówka 2013 roku, kiedy cena za jednego bitcoina powędrowała do 1200 dolarów, po czym nastąpiła drastyczna przecena. Nie możemy mówić o bitcoinie jako o aktywie pewnym, ponieważ występuje zbyt duża zmienność. Widzimy, że ten rynek jest mało efektywny i nie potrafi go w sposób rzetelny wycenić – podkreśla Zembik.
Bitcoinami handluje się na internetowych giełdach, gdzie można je kupić za tradycyjne waluty. Obecnie cena jednego bitcoina na jednej z największych giełd BitStamp oscyluje w okolicach 600 dolarów. Na takim poziomie utrzymuje się od czerwca. Jeszcze na początku roku wartość bitcoina na tej samej giełdzie przekraczała 900 dolarów, ale rok temu nie sięgała nawet 100 dolarów.
Zembik dodaje, że zmienność kursu wynika m.in. z braku realnego oparcia wartości waluty oraz nieuregulowania rynku. Wiele państw przygląda się jednak tej kryptowalucie, a w Tajlandii wszelkie transakcje w oparciu o bitcoiny zostały zakazane.
‒ W tym momencie w Polsce nie ma żadnych regulacji porządkujących rynku bitcoina – podkreśla Zembik. ‒ Jeżeli ktoś ma wolne środki, lubi ryzyko i niepewność, to oczywiście nie można mu zabronić tego typu inwestycji. Ale podkreślam, że za tą kryptowalutą nie stoją żadne regulacje prawne, żadna wartość, tak jak w przypadku papierowego pieniądza - twierdzi Zembik.
Newseria.pl
Bitcoiny to elektronicznie generowana waluta, którą tworzą użytkownicy podłączeni do specjalnej sieci za pomocą oprogramowania z otwartym źródłem. Nie stoi za nią żaden bank centralny, a waluta funkcjonuje jedynie jako elektroniczny kod. Ponieważ nie da się ustalić, kto jest właścicielem elektronicznego portfela bitcoinów, bardzo trudno jest ustalić tożsamość osób wykonujących transakcje tą walutą.
To rodzi problemy prawne. Jak podkreśla Zembik, bitcoiny mogą być wykorzystywane przez organizacje terrorystyczne i przestępcze, także do prania brudnych pieniędzy. Właśnie w tej sprawie pierwsze postępowanie wszczął w ubiegłym tygodniu Główny Inspektor Informacji Finansowej.
Zembik dodaje, że bitcoin nie tylko może być wykorzystywany do nielegalnych transakcji, lecz także jest zbyt zmienny, by mógł być traktowany jako inwestycja.
‒ Świadczy o tym choćby końcówka 2013 roku, kiedy cena za jednego bitcoina powędrowała do 1200 dolarów, po czym nastąpiła drastyczna przecena. Nie możemy mówić o bitcoinie jako o aktywie pewnym, ponieważ występuje zbyt duża zmienność. Widzimy, że ten rynek jest mało efektywny i nie potrafi go w sposób rzetelny wycenić – podkreśla Zembik.
Bitcoinami handluje się na internetowych giełdach, gdzie można je kupić za tradycyjne waluty. Obecnie cena jednego bitcoina na jednej z największych giełd BitStamp oscyluje w okolicach 600 dolarów. Na takim poziomie utrzymuje się od czerwca. Jeszcze na początku roku wartość bitcoina na tej samej giełdzie przekraczała 900 dolarów, ale rok temu nie sięgała nawet 100 dolarów.
Zembik dodaje, że zmienność kursu wynika m.in. z braku realnego oparcia wartości waluty oraz nieuregulowania rynku. Wiele państw przygląda się jednak tej kryptowalucie, a w Tajlandii wszelkie transakcje w oparciu o bitcoiny zostały zakazane.
‒ W tym momencie w Polsce nie ma żadnych regulacji porządkujących rynku bitcoina – podkreśla Zembik. ‒ Jeżeli ktoś ma wolne środki, lubi ryzyko i niepewność, to oczywiście nie można mu zabronić tego typu inwestycji. Ale podkreślam, że za tą kryptowalutą nie stoją żadne regulacje prawne, żadna wartość, tak jak w przypadku papierowego pieniądza - twierdzi Zembik.
Newseria.pl