Wełczew dodał, że między nim a większością parlamentarzystów doszło do konfliktu na tle istnienia sklepów wolnocłowych. Minister wymógł ostatnio na rządzie decyzję o zamknięciu tych sklepów.
Wychowany na Zachodzie 34-letni Wełczew wrócił w 2001 roku do kraju i włączył się w działalność Ruchu Narodowego byłego cara Symeona. Wraz z grupą ludzi o podobnych jemu poglądach opracował program gospodarczy kraju i po zwycięskich wyborach w czerwcu 2001 roku objął tekę ministra finansów. Był jedynym szefem resortu, podległym osobiście premierowi. Typowano go nawet na stanowisko wicepremiera.
Obserwatorzy są zdania, że dymisja ministra Wełczewa w momencie ustalania przez rząd projektu budżetu na przyszły rok negatywnie wpłynie na wizerunek Bułgarii na arenie międzynarodowej, tym bardziej że kraj nie ma obecnie szefa banku centralnego.
Kadencja szefa banku Swetosława Gawrijskiego upłynęła 11 czerwca, a parlament do tej pory nie potrafił porozumieć się co do wyboru następcy.
Centroprawicowa opozycja jest zdania, że dymisja ministra finansów jest początkiem kryzysu rządowego. W ubiegłym tygodniu do dymisji podał się wiceminister finansów Gati al Dżeburi, a kolejny wiceminister zamierza uczynić to do końca roku.
rp, pap