Jak oczekują eksperci, tylko w tym roku wartość sprzedaży internetowej wzrośnie o 17 proc. do 193 mld euro. W 2013 roku był to wzrost o 15 proc.
Sieć sklepów John Lewis na początku roku zintegrowała działanie swoich sklepów tradycyjnych z tymi internetowymi. Tylko w ostatni "czarny piątek" zanotowała wzrost sprzedaży o 42 proc. Dzięki temu sklep ustanowił rekord w swojej 150-letniej historii.
- Nie doszliśmy jeszcze do szczytu sprzedaży w internecie, ale wracają tradycyjne sklepy. Obserwujemy, że zakupy online czasami bywają uciążliwe i nie są najbardziej wygodnym sposobem, z wielu powodów, także dostępności produktu - mówi Alexis Lecanuet, specjalista w zakresie doradztwa handlowego.
Z tymi niedogodnościami stara się walczyć m.in. Amazon. Wprowadził już m.in. obsługę kilku dostaw jednocześnie i uruchomia własne punkty odbioru paczek.
Jak wynika z badań Accenture, ponad połowa klientów w Wielkiej Brytanii, którzy zamówili prezenty przez internet obawia się opóźnień w dostawie.
Obecnie 48 proc. klientów na tzw. dojrzałych rynkach robi zakupy w internecie dla wygody. W zeszłym roku było to 56 proc.
Reuters
- Nie doszliśmy jeszcze do szczytu sprzedaży w internecie, ale wracają tradycyjne sklepy. Obserwujemy, że zakupy online czasami bywają uciążliwe i nie są najbardziej wygodnym sposobem, z wielu powodów, także dostępności produktu - mówi Alexis Lecanuet, specjalista w zakresie doradztwa handlowego.
Z tymi niedogodnościami stara się walczyć m.in. Amazon. Wprowadził już m.in. obsługę kilku dostaw jednocześnie i uruchomia własne punkty odbioru paczek.
Jak wynika z badań Accenture, ponad połowa klientów w Wielkiej Brytanii, którzy zamówili prezenty przez internet obawia się opóźnień w dostawie.
Obecnie 48 proc. klientów na tzw. dojrzałych rynkach robi zakupy w internecie dla wygody. W zeszłym roku było to 56 proc.
Reuters