Osiemnaście szaf serwerowych kurzy się w podziemiach giełdy w Warszawie. To tutaj miały stanąć giełdowe „czarne skrzynki”, komputery, które poprzez zakodowane w nich algorytmy mogłyby uprawiać handel wysokich częstotliwości. Polega on na wysyłaniu tysięcy zleceń „kup” i „sprzedaj” oraz zarabianiu na minimalnych zmianach cen. Warunek: trzeba być blisko giełdy, by być szybszym od innych. Warunek numer dwa: giełda musi mieć dużo kupujących i sprzedających. Na Zachodzie właśnie takie roboty przynoszą giełdom najwięcej płynności i tym samym zysku. W Polsce, mimo że od dwóch lat obok serwera giełdy można postawić własny serwer, nie ma na to chętnych. W Warszawie od jakiegoś czasu w ogóle jest mało kupujących i sprzedających.
UCIECZKA Z PARKIETU
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.