Pogrom na giełdzie w Chinach. Potężna wyprzedaż akcji

Pogrom na giełdzie w Chinach. Potężna wyprzedaż akcji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pogrom na giełdzie w Chinach. Potężna wyprzedaż akcji (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Po potężnych spadkach w Szanghaju europejskie giełdy zaczęły nowy tydzień na sporych minusach. Tanieje ropa, węgiel i inne surowce - podaje "Gazeta Wyborcza".
Poniedziałek był jednym z najgorszych dni w historii chińskiej giełdy. Indeks w najgorszym momencie tracił niemal 9 proc., a dzień zakończył na poziomie 8,5 proc. Ponad 750 akcji straciło 10 proc. Od połowy czerwca chińskie akcje potaniały o 38 proc. Z parkietu w Szanghaju wyparowało ponad 4 biliony dolarów.

Boją się spowolnienia w Chinach

Tempo wzrostu PKB Chin zmniejszyło się do 6,6 proc. To wyraźnie mniej od wcześniejszych oczekiwań. Ponadto wskaźnik PMI informujący o sytuacji w chińskim przemyśle spadł do poziomu 47,1 pkt wobec 47,8 pkt w lipcu, przy czym wartość poniżej 50 pkt oznacza większą liczbę ankietowanych pesymistów nad optymistami i w konsekwencji ryzyko pogłębienia spowolnienia gospodarczego. Jest to najgorszy wynik od marca 2009 roku.

W Warszawie niemal o jedną czwartą spadł kurs Bogdanki. Inwestorzy sprzedają akcje kopalni z Lubelszczyzny po tym, jak koncern energetyczny Enea wypowiedział spółce wieloletnie kontrakty na dostawy węgla. Zarząd kopalni chce negocjować nową umowę na innych warunkach.

Europejskie giełdy rozpoczęły notowania od mocnych spadków. Niemiecki DAX stracił na otwarciu 3,2 proc. Traci również polska giełda. WIG20 20 minut po otwarciu na blisko trzyprocentowym minusie. Tym samym główny indeks naszej giełdy cofnął się do poziomów sprzed trzech lat.

Złoty w dół

W poniedziałek rano za euro trzeba było zapłacić niemal 4,24 zł - najwięcej od stycznia. - Kurs złotego do euro jest blisko szczytu z początku lipca na ok. 4,24. Jego przebicie otworzyłoby drzwi do dalszego osłabienia złotego, potencjalnie nawet do ok. 4,30 zł - napisali w porannym komentarzu analitycy z BZ WBK.

Tanieją też surowce. Rano za baryłkę ropy Brent trzeba było zapłacić nieco ponad 44 dolary - 2,32 proc. mniej niż w piątek. Ropa jest już tańsza o 60 proc. niż w połowie ubiegłego roku.

"Gazeta Wyborcza"