Stacja dla samochodów na gaz powstała w Szeberghanie. Projekt zrealizowano w ramach "odbudowy i stabilizacji Afganistanu". Departament obrony USA nie potrafi wyjaśnić jednak, dlaczego stacja pochłonęła sto razy więcej środków niż powinna. Na podobny obiekt w Pakistanie przeznacza się zwykle od 300 do 400 tys. dolarów.
Stacja nie działa?
Inspektor generalny ds. odbudowy Afganistanu John Sopko przeprowadził w tej sprawie kontrolę w Pentagonie. "Nawet biorąc pod uwagę wysokie koszty zapewnienia bezpieczeństwa podczas budowy, taki poziom wydatków na stację, tzn. 42718730 dolarów, wydaje się ekstremalny" - stwierdził inspektor we wnioskach pokontrolnych.
Co ciekawe, amerykański departament obrony nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie inspektora, czy stacja w ogóle działa. Okazuje się, że najdroższy tego typu obiekt w historii jest nikomu niepotrzebny. Stacja z Afganistanu za 43 mln dolarów przebiła nawet osławioną bazę wojskową Camp Leatherneck, na którą wyłożono 36 mln dolarów, ale amerykańscy żołnierze nigdy w niej nie zamieszkali ani nawet jej nie chcieli.
„Gazeta Wyborcza”