Właśnie mija rok, odkąd Kredyt Inkaso, zaliczany do czołówki firm windykacyjnych w Polsce, zaczął szukać inwestora strategicznego. Warunki były jasne: zakup w trybie wezwania na 100 proc. akcji lub kupno minimum 66 proc. akcji oraz inwestor nie może być konkurentem wobec spółki. Kiedy w połowie sierpnia zeszłego roku w spółce trwał proces due diligence realizowany na zlecenie dwóch potencjalnych inwestorów, do gry wkroczył Haiton Bank z informacją, że w kolejce ustawił się następny zainteresowany. Na wieść, że tajemniczy inwestor nie chce podpisać NDA [zgody na nieujawnianie informacji – red.] w wersji oczekiwanej przez spółkę, Kredyt Inkaso zrezygnował z dopuszczenia go do procesu. Niedługo później, we wrześniu, jeden z akcjonariuszy sprzedał spółce Best SA pakiet 30 proc. akcji Kredytu Inkasa po cenie 40 zł za jedną akcję, dzięki czemu Best dysponował już w sumie 32,99 proc. akcji konkurenta. Rynek obiegła wieść, że celem powyższych działań ma być fuzja tych dwóch podmiotów, a pod koniec września zarządy obu spółek podpisały umowę o współpracy. Wystrzeliły szampany, a słowem kluczem w relacjach spółek stać się miała synergia.
POSZŁO O PARYTET
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.