Pociągi staną przed Wielkanocą?

Pociągi staną przed Wielkanocą?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolejarze straszą zatrzymaniem pociągów przed Wielkanocą, jeżeli do końca marca rząd nie podejmie rozmów na temat restrukturyzacji PKP.
Jeżeli do końca marca rząd nie podejmie ze związkowcami dialogu na temat restrukturyzacji PKP, to strajk generalny możliwy jest jeszcze przed Wielkanocą - zagroził szef kolejarskiej "Solidarności" Stanisław Kogut.

"Nie zrobimy na pewno strajku w czasie świąt wielkanocnych, ale  przed i po - jest on możliwy. Podjęcie strajku przez kolejarzy będzie bardzo dokładnie przemyślane i przygotowane. Domagamy się, żeby rząd zaczął wreszcie dotrzymywać uzgodnionych wcześniej porozumień" - powiedział Kogut.

Kolejarze przypomnieli, że akcja protestacyjna została przez nich tylko zawieszona; cały czas utrzymane jest w całym kraju pogotowie strajkowe. "Jeżeli do końca marca nic się nie zmieni, to zbierze się Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy i podejmiemy decyzję o dalszych formach protestu. Strajk generalny to bardzo trudna decyzja i zrobimy wszystko, żeby rozwiązywać problemy PKP w formie dialogu" - deklarował Kogut.

Kolejarze chcą, żeby rząd przedyskutował ze stroną związkową reformę kolei regionalnych oraz sprawę likwidacji 251 pociągów regionalnych. "Cały czas liczymy na opamiętanie rządu i  rozpoczęcie rozmów. Mamy jednak wrażenie, że rząd chce nas sprowokować do strajku" - powiedział Kogut.

Od 1 kwietnia do połowy grudnia 2004 r., czyli do wejścia w życie nowego rozkładu jazdy, spółka PKP Przewozy Regionalne wycofuje z  ruchu 251 z 288 pociągów, oznaczonych w rozkładach jazdy literą "F". Według spółki są to pociągi deficytowe, nie cieszące się zainteresowaniem klientów.

"Z 288 pociągów regionalnych z literą F zostaje jedynie 37, najwięcej na Mazowszu - 16 i Śląsku - 9. W innych województwach utrzymano +śladowe ilości+ tych połączeń" - powiedział członek Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Waldemar Ziobro.

Kolejarzom-związkowcom w dalszym ciągu nie podoba się rządowy program restrukturyzacji PKP, w którym uwzględniono regionalizację przewozów pasażerskich, i żądają zaprzestania jego wdrażania. Chcą reformy, ale nie przez podział spółki PKP Przewozy Regionalne na  16 odrębnych spółek, jak to zapisano w programie.

"Jesteśmy za głębokimi zmianami, ale w ramach jednej spółki. Reforma regionalnej kolei w wersji rządowej polega na zrzucaniu odpowiedzialności na samorządy, które nie są do tego przygotowane, głównie finansowo. Do tej pory tylko dwa samorządy podpisały listy intencyjne w sprawie utworzenia regionalnych spółek - mazowiecki i  kujawsko-pomorski" - podkreślił Kogut.

Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik podpisując w  połowie marca list intencyjny powiedział, że samorządy w całym kraju będą mogły przekazać w przyszłym roku na przewozy regionalne tylko ok. 300 mln, a nie 538 mln zł zapowiadane przez rząd. Jak zaznaczył, dochody samorządów z wpływów podatków CIT i PIT są mniejsze niż prognozowane przez rząd. Przez ostatnie dwa miesiące w woj. mazowieckim wyniosły one 31 mln zł (zamiast planowanych 49 mln), z czego 27 mln zł jest przeznaczonych na regionalne przewozy kolejowe.

W grudniu ub.r. wraz z przyjęciem programu restrukturyzacji PKP rząd obiecał kolejarzom 538 mln zł na regionalizację przewozów pasażerskich. Pieniądze mają pochodzić od samorządów, z funduszy strukturalnych i budżetu państwa. Około 100 mln zł ma zapewnić sprzedaż oraz dzierżawa nieruchomości PKP. Sejm dodatkowo przyznał na te przewozy 550 mln zł.

em, pap