Najuczciwsi są Duńczycy (26 proc.), Szwedzi i Austriacy (po 27 proc.), a wśród nowych członków Unii - Czesi (40 proc.) i Węgrzy (42 proc.).
Wartość pirackiego oprogramowania w Polsce oszacowano na ponad 300 mln dolarów, a w całej Unii - na 9,78 mld USD. Najwięcej przypadło na Francję - 2,31 mld. Wskaźnik piractwa w tym kraju należy do najwyższych w "starej" Unii i sięga 45 proc.
BSA twierdzi, że każdy dolar stracony przez producentów oprogramowania wskutek piractwa to 1-2 dolary mniej zainwestowane w lokalne usługi, dystrybucję i zaopatrzenie.
Piractwo pozbawia pracy tysiące ludzi - przekonują firmy softwarowe, nawołując państwa UE do bardziej zdecydowanej walki z tym zjawiskiem. Zarzuciły one UE, że nie wykorzystuje szans i korzyści, jakie - ich zdaniem - do 2006 roku mogłaby przynieść nawet 10-proc. redukcja nielegalnego oprogramowania Do tych korzyści - twierdzą - można zaliczyć np. 250 tys. nowych miejsc pracy i wzrost wpływów podatkowych w wysokości 18 mld euro. Straty producentów oprogramowania w UE w 2003 r. oceniono na 8 mld USD.
Zdaniem analityków BSA sytuacja, związana z piractwem oprogramowania, wciąż się pogarsza.
ss, pap