"Obecny system wszczynania i prowadzenia postępowań naprawczych nie gwarantuje sanacji przedsiębiorstw, natomiast ułatwia zaistnienie sytuacji patologicznych i korupcjogennych. Generuje zbędne koszty oraz przedłuża istnienie przedsiębiorstw niemających szansy na rzeczywiste uzdrowienie" - powiedział na konferencji prasowej dyrektor departamentu gospodarki, skarbu państwa i prywatyzacji w NIK Paweł Banaś.
Kontrolerzy NIK przeanalizowali łącznie 409 restrukturyzowanych przedsiębiorstw państwowych. Skontrolowali 37 zakładów i stwierdzili, że dyrektorzy upadających firm nie informowali organów założycielskich o złej kondycji finansowej swoich zakładów. Jeżeli nawet doszło do ogłoszenia postępowania naprawczego państwowego przedsiębiorstwa, często nie było koncepcji, jak uzdrowić firmę. Nie można było też znaleźć odpowiednich kadr, które doprowadziłyby do poprawy sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa - mówił Banaś.
Podkreślił przy tym, że osoby sprawujące zarząd komisaryczny popełniały wiele nieprawidłowości przy zakupie środków trwałych oraz przy sprzedaży nieruchomości. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą niegospodarnego i nielegalnego dysponowania mieniem przedsiębiorstw.
W następstwie stwierdzonych nieprawidłowości NIK skierował trzy zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i dwa zawiadomienia do rzecznika finansów publicznych. Przygotowane są dwa kolejne zawiadomienia do prokuratury.
NIK zwrócił też uwagę na nierzetelność nadzoru właścicielskiego - wojewodów oraz ministra skarbu - nad restrukturyzowanymi przedsiębiorstwami. Negatywnie ocenił nadzór wojewody kujawsko- pomorskiego, lubelskiego, łódzkiego, pomorskiego, śląskiego, wielkopolskiego i zachodnio-pomorskiego ze względu na znikomą skuteczność działań sanacyjnych.
Banaś podkreślił, że wyniki kontroli wskazują na konieczność wcześniejszego niż dotychczas podejmowania działań sanacyjnych oraz doboru do przeprowadzenia restrukturyzacji odpowiednich kadr, które miałyby przejrzyste koncepcje naprawy firmy.
em, pap