Słowacja szukuje się do euro

Słowacja szukuje się do euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Słowacja planuje wprowadzenie euro 1 stycznia 2009 roku. Jej mieszkańcy zaczną się jednak oswajać z  nowymi pieniędzmi już pół roku wcześniej, od kiedy ceny będą podawane także w walucie UE.
Narodowy Bank Słowacji (NBS) i słowackie Ministerstwo Finansów znalazły też sposób na zapobieżenie bezpodstawnym podwyżkom po  wprowadzeniu euro; jeszcze przez co najmniej rok od wprowadzenia nowej waluty w sklepach obok cen w euro nadal będą musiały wisieć ich przeliczniki w koronach słowackich.

"To ułatwi porównywanie cen i omijanie spekulantów, którzy chcieliby je zaokrąglać +w górę+" - wyjaśnił minister finansów Ivan Miklosz.

Obowiązek podawania cen w obu walutach będzie dotyczył nie tylko handlu; tak samo będą przedstawiane kwoty m.in. na rachunkach i  fakturach.

Słowacka waluta będzie obowiązywać jeszcze 15 dni po wprowadzeniu euro; przez ten czas będzie można płacić koronami, tyle że resztę dostanie się już w euro. Bezpłatną wymianę korony słowackiej na  euro NBS będzie prowadził jeszcze przez pięć lat.

Według sondaży, prawie połowa Słowaków jest przekonana, że po  wejściu ich kraju do strefy euro wzrosną w nim ceny towarów i  usług.

"Mimo subiektywnych odczuć mieszkańców, w dwunastu państwach UE po wprowadzeniu euro ceny wzrosły o 0,09 do 0,27 procent" -  uspokaja prezes NBS Ivan Szramko.

Przejście Słowacji na euro nie powinno sprawić kłopotów mieszkańcom kraju. Według sondaży, dwóch na trzech Słowaków już miało kontakt z tą walutą i bardzo ją sobie chwali, głównie dlatego, że odpadają wydatki związane z wymianą walut przed wyjazdem zagranicznym.

Na Słowacji możliwość płacenia euro istnieje już i dziś, głównie w dużych sklepach większych miast, ale kurs jest mniej atrakcyjny od oferowanego przez banki i kantory.

ss, pap