Gazprom wchłania Sibnieft

Gazprom wchłania Sibnieft

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gazprom przejmie od Millhouse Capital 72,663 proc. akcji Sibnieftu, jednego z największych koncernów naftowych w Rosji. Obie firmy podpisały już "wiążące dokumenty" w tej sprawie.
W tym samym dniu transakcję, wartą 13,091 mld dolarów, zatwierdził zarząd Gazpromu.

Millhouse Capital zarządza aktywami Sibnieftu. Za jednego z  udziałowców Millhouse Capital uchodzi rosyjski oligarcha Roman Abramowicz, gubernator Czukotki i właściciel klubu piłkarskiego Chelsea Londyn. Już wcześniej Gazprom odkupił 3,016 proc. akcji Sibnieftu od swojej spółki zależnej Gazprombanku. W efekcie monopolista gazowy będzie kontrolować 75,679 proc. akcji naftowego koncernu.

"Konsekwentnie rozwiązujemy strategiczne zadanie dywersyfikacji biznesu i przekształcenia Gazpromu w globalną kompanię energetyczną klasy światowej" - oświadczył jego prezes Aleksiej Miller.

Transakcję - największą w historii Rosji - Gazprom sfinansuje z  kredytu obiecanego mu przez konsorcjum zachodnich banków: holenderskiego ABN Amro, niemieckiego Dresdner Kleinwort Wasserstein oraz amerykańskich - Citigroup, Credit Suisse, First Boston, Goldman Sachs i Morgan Stanley. W ubiegłym tygodniu ujawniono, że konsorcjum pożyczy Gazpromowi 12 mld USD. Będzie to największy kredyt, jaki kiedykolwiek przyznano rosyjskiemu podmiotowi gospodarczemu.

Wartość rynkowa Sibnieftu w środę wynosiła 13,674 mld dolarów. W  roku 2004 spółka wydobyła 34,04 mln ton ropy, z czego wyeksportowała 13,64 mln ton. Jej przychody za ubiegły rok wyniosły 8,9 mld USD, a zysk netto - 2,04 mld dolarów. Udokumentowane zasoby ropy Sibnieftu w Syberii Zachodniej szacowane są na 4,5 mld baryłek.

20 proc. akcji Sibnieftu należy do Jukosu, wobec którego rosyjski fiskus wysunął roszczenia podatkowe na kwotę 27,8 mld USD, stawiając ten niegdyś największy w Rosji koncern naftowy na skraju bankructwa.

O przejęcie kontroli nad Sibnieftem ubiegał się też inny kontrolowany przez państwo koncern - Rosnieft. Gdyby wygrał tę  potyczkę, stałby się największym producentem ropy w Rosji.

Kreml od zeszłego roku aktywnie dąży do utworzenia z Gazpromu gigantycznego, wielobranżowego koncernu energetycznego, działającego nie tylko w branży gazowniczej, ale również w  sektorze naftowym, elektroenergetyce i petrochemii. Jednocześnie przywraca kontrolę państwa nad sektorem paliwowo- energetycznym.

Początkowo planował połączenie Gazpromu z Rosnieftem. Odstąpił od  tego zamiaru po tym, jak pod koniec grudnia 2004 roku ten drugi koncern przejął nieznaną nikomu spółkę Bajkałfinansgrup, która kilka dni wcześniej kupiła na aukcji za 9,35 mld dolarów Jugansknieftiegaz, zlicytowaną za długi główną spółkę-córkę Jukosu. Jukos zakwestionował wtedy legalność praw nabywców i  zapowiedział, że będzie ścigać sądownie, nawet przed międzynarodowym trybunałem, nabywców swojej filii. Analitycy oceniali wówczas, że transakcja Rosnieftu z Bajkałfinansgrup prawdopodobnie stanowiła krok w kierunku faktycznego przejęcia Jugansknieftiegazu przez Gazprom.

Informacja o uzgodnieniach Gazpromu i Millhouse Capital zbiegła się w czasie z doniesieniami, że Roman Abramowicz, szara eminencja na dworze poprzedniego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, zgodził się kandydować na gubernatora Czukotki na drugą czteroletnią kadencję.

W ostatnich miesiącach w Moskwie krążyły pogłoski, że Abramowicz, nazywany niekiedy przez rosyjskie media "bankierem rodziny Jelcyna", nosi się z zamiarem wyjazdu na stałe do Londynu. Oligarcha sprzedał bowiem niektóre inne swoje aktywa, w tym akcje Aerofłotu, czołowego rosyjskiego przewoźnika lotniczego.

em, pap