Energetyczny gigant EDF, który częściowo należy do francuskiego Skarbu Państwa, poinformował, że zamierza zamknąć elektrownię atomową w Hunterston. To jeden z najstarszych tego typu obiekt w Wielkiej Brytanii. Spółka planowała korzystać z elektrowni do 2023 roku po tym, jak na jej naprawy wydano ponad 200 mln funtów. Kontrole wykazały, że będzie to jednak niemożliwe. 44-letnie reaktory zostaną wygaszone już w przyszłym roku. Jak dowiedział się Guardian, podczas zebrania rady nadzorczej EDF, które odbyło się we wtorek, zapadła decyzja o przyspieszonym zamknięciu elektrowni.
Krytyczne błędy bezpieczeństwa
Głównym powodem decyzji koncernu są krytyczne błędy bezpieczeństwa, które wykryto w jednym z reaktorów elektrowni. W 2018 roku w jego rdzeniu wykryto 350 mikroskopijnych pęknięć i postanowiono go tymczasowo wygasić. Naprawy, które przeprowadzono, kosztowały łącznie ponad 200 mln funtów... i finalnie nie pomogły.
W październiku zeszłego roku szkockie media podawały, że wykryte pęknięcia doprowadziły do osypania się fragmentów rdzenia na jego dno. Zdaniem ekspertów fragmenty zalegające na dnie mogłyby zatkać przewody chłodzące reaktor, w efekcie czego mogłoby dojść do stopienia się rdzenia.
Śledztwo komisji wykazało, że po naprawach reaktor 3 może wrócić do pracy, ale tylko na pół roku. EDF po upływie tego czasu planuje wystąpić o przedłużenie pozwolenia na kolejne sześć miesięcy, a później rozpocząć wygaszanie. Odłączenie elektrowni od sieci ma nastąpić nie później, niż w pierwszych tygodniach 2022 roku.
Czytaj też:
Elektrownia atomowa w Polsce? Na świecie odchodzi się od tego rozwiązania