Wiceprezes PGE nie dopuszcza myśli o zamknięciu Turowa. „Znajdą się środki na transformację”

Wiceprezes PGE nie dopuszcza myśli o zamknięciu Turowa. „Znajdą się środki na transformację”

Tereny kopalni Turów, w tle Elektrownia Turów
Tereny kopalni Turów, w tle Elektrownia Turów Źródło: Shutterstock / Lukasz Barzowski
Wiceprezes PGE Paweł Śliwa ostrzega, że dostosowanie się do decyzji TSUE i wstrzymanie działalności kompleksu w Turowie zagroziłoby całemu systemowi energetycznemu w Polsce.

Paweł Śliwa, wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że nie dopuszcza do siebie myśli o zamknięciu kompleksu w Turowie. Przypomniał, że odpowiada on za wytwarzanie do 7 proc. krajowej energii elektrycznej i zasila w prąd 3,4 mln gospodarstw domowych. – Wyłączenia takich mocy nie wytrzymałby polski system energetyczny – stwierdził.

Dodał, że PGE ma przygotowane plany dla kopalni węgla brunatnego w Bogatyni i Bełchatowie. Pierwszy ma działać do 2044 roku, a drugi – do 2036 roku.

W Bełchatowie np. planujemy budowę farm wiatrowych, słonecznych i magazynów energii, a także rozwijamy Centrum Rozwoju Kompetencji, by nasi pracownicy mogli zmienić swoje kwalifikacje. Bardzo mocno się w to angażujemy i wierzymy, że terminy działania kompleksów zostaną zachowane – powiedział Śliwa.

Zapytany o to, czy nie zablokuje to środków unijnych dla tych regionów, wyraził nadzieję, że „znajdą się środki na sprawiedliwą transformację tych dwóch kompleksów”.

Pokazujemy konkretne plany inwestycyjne. Jest to z naszej strony istotna deklaracja, którą unijni urzędnicy powinni wziąć pod uwagę – powiedział.

Trzeci tydzień rozmów

Tymczasem trzeci tydzień trwają negocjacje w sprawie polsko-czeskiego konfliktu o przyszłość kopalni, która zgodnie z decyzją zabezpieczającą czeskie roszczenie, powinna być zamknięta do czasu wydania prawomocnego wyroku.

Na antenie Polskiego Radia 24 wiceminister Artur Soboń, zastępca ministra aktywów państwowych, przyznał, że negocjacje są trudne. Czesi podnoszą bowiem szereg nowych kwestii związanych z odkrywką.

Ta przewaga jest duża. Strona czeska dzisiaj sobie z tego zdaje sprawę, wraca także do takich kwestii, które wcześniej podnoszone nie były – mówi Artur Soboń. Zapewnił, że strona polska jest gotowa na wspólne projekty inwestycyjne, na własne inwestycje w ramach Polskiej Grupy Energetycznej, a także jest gotowa „na pełną transparentność w zakresie monitorowania potencjalnych skutków wpływu na środowisko kopalni w Turowie”.

Czytaj też:
Turów. Czechy wnioskują do TSUE o ukaranie Polski. Mowa o 5 mln euro dziennie