Nadchodzą ogromne podwyżki cen prądu. Szef URE: Raczej na poziomie dwucyfrowym

Nadchodzą ogromne podwyżki cen prądu. Szef URE: Raczej na poziomie dwucyfrowym

Elektrownia Bełchatów
Elektrownia Bełchatów Źródło: Shutterstock / Pawel_Brzozowski
Podwyżki cen energii elektrycznej dotkną już niedługo wszystkich Polaków. Rządzący tłumaczą je rosnącymi cenami zezwoleń na emisję, ale prezes URE ostrzega.

Rachunki za energię elektryczną mogą wzrosnąć nawet o kilkanaście procent. W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” Rafał Gawin stwierdził, że „nie będą to podwyżki odzwierciedlające poziom inflacji, ale znacznie wyższe. Padają różne liczby i poruszamy się rzeczywiście raczej na poziomie dwucyfrowym niż jednocyfrowym”. Wzrosty poczują nie tylko obywatele, ale także przemysł.

Koszty uprawnień na emisje rosną

Osoby odpowiedzialne za politykę energetyczną państwa od kilku tygodni przestały zaprzeczać, że podwyżki są nieuniknione. Mają one wynikać głównie z rosnących cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Wytwarzanie prądu przy polskim miksie energetycznym opartym głównie na węglu, stało się więc zdecydowanie droższe, niż jeszcze niedawno. Rządzący wprost mówią, że nie należy spodziewać się zmian, póki ten miks nie zmieni się na rzecz większego udziału wytwarzania z Odnawialnych Źródeł Energii.

Dodatkowym argumentem za podwyżkami jest pakiet Fit for 55, w którym Unia Europejska dość niespodziewanie zwiększyła tempo wprowadzania rozwiązań na rzecz klimatu, w tym przede wszystkich zwiększyło poziom wymaganych poziomów redukcji emisji CO2.

O ile podrożeje prąd?

Jak wynika z wyliczeń ekspertów, statystyczna polska, trzyosobowa rodzina zużywa około 1800 kWh. Przyjmując obecne stawki, przekłada się to na miesięczny rachunek w wysokości około 110 zł. Jeśli ceny energii wzrosną o kilkanaście procent, to można się spodziewać, że co miesiąc trzeba będzie dołożyć do rachunku około 10 zł, nie jest to jednak scenariusz najbardziej pesymistyczny. Eksperci twierdzą, że słowa prezesa URE można też interpretować w taki sposób, że prąd podrożeje nawet o 20 proc. Wtedy ten sam rachunek wyniósłby już ponad 130 zł miesięcznie. Roczny wydatek na energię byłby więc wyższy o około 240 zł. Za tę kwotę przed podwyżkami można by opłacić dwa miesięczne rachunki.

Prąd napędza inflację

Podwyżki cen energii mają przełożenie także na wiele innych cen. Droższe wytwarzanie, transport, czy magazynowanie towarów, to ich wyższe ceny w sklepach. Kolejne podwyżki cen prądu będą się więc wiązały z jeszcze bardziej przyspieszającą inflacją. To właśnie prąd od zawsze jest bardzo istotną zmienną, która ma duży wpływ na ceny towarów i usług.

Czytaj też:
Będą kolejne podwyżki? Prezes PGE: Jesteśmy za odmrożeniem cen prądu dla gospodarstw domowych

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / TVN24