Komisja Europejska dostrzegła problem cen energii elektrycznej, które w ostatnich tygodniach rosną w zastraszającym tempie. Na dniach zaproponowane mają zostać rozwiązania, które pomogą chronić obywateli państw członkowskich, którzy są najbardziej narażeniu na nagłe podwyżki – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Nie dla zamrażania cen
Obecnie pewne jest jedno. Komisarze, którzy pracują nad znalezieniem rozwiązania, dość jasno wskazali, że nie jest nim zamrażanie cen energii. Ich zdaniem potrzebne jest wypracowanie takich narzędzi, które jednocześnie uchronią najbardziej narażonych i pozwolą dalej namawiać ludzi do oszczędzania energii. Zdaniem KE mechanizm zamrażania cen prowadzi do tego, że obywatele nie stają się bardziej oszczędni. Trudno się także spodziewać dużych strukturalnych zmian, gdyż działania muszą być szybkie.
Co więc leży na stole? Wygląda na to, że Komisja Europejska skłania się m.in. ku rozwiązaniom, które przedstawi polski rząd. Chodzi o wsparcie dla osób zagrożonych ubóstwem energetycznym. Chodzi o płatności bezpośrednie i zryczałtowane dopłaty do rachunków za prąd.
Kraje członkowskie przedyskutują pomysły
Właśnie kwestia pomocy dla osób najbardziej narażonych na podwyżki cen energii ma być głównym tematem szczytu państw członkowskich, który odbędzie się w Brukseli w dniach 21 i 22 października.
Eksperci spodziewają się, że kraje członkowskie mogą domagać się jednak dużo odważniejszych ruchów ze strony Unii Europejskiej. Mówi się m.in. o konieczności wspólnych zakupów gazu dla Europy. Chodzi głównie o dostawy LNG. Francja chce zaproponować także, aby ceny energii przestać indeksować do cen gazu, który stał się dla wielu państw przejściową formą wytwarzania prądu w procesie transformacji do odnawialnych źródeł energii. Takie rozwiązanie miałoby uniezależnić ceny prądu od bardzo spekulacyjnego i podatnego na działania Rosji rynku gazu.
Czytaj też:
Kryzys energetyczny. Tak Zielony Ład, Rosja i Chiny windują ceny prądu