W nocy z 8 na 9 października Rosja przeprowadziła atak rakietowy na Zaporoże w południowo-wschodniej Ukrainie. Jak podają władze regiony, wystrzelono około 10 rakiet, a w efekcie ataku zginęło co najmniej 12 osób.
Zaporoska elektrownia atomowa bez chłodzenia
W efekcie ataków 5 budynków mieszkalnych zostało całkowicie zniszczonych. W ponad 40 domach pojawiły się znaczne uszkodzenia. Bombardowanie zniszczyło także sieci energetyczne, które dostarczały zasilanie do zaporoskiej elektrowni atomowej. Jak informują organizacje pozarządowe, monitorujące sytuację w okupowanej przez Rosjan elektrowni, aby uniknąć stopienia się rdzeni reaktorów w efekcie przegrzania, elektrownia musiała przełączyć się na zasilanie awaryjne z generatorów zasilanych olejem napędowym.
Reaktory wymagają bowiem nieustannego chłodzenia, które przy braku zasilania możliwe jest wyłącznie za pomocą zapasowych generatorów. Jest to konieczne mimo faktu, że obecnie sześć reaktorów w zaporoskiej elektrowni atomowej jest wygaszonych.
Działania wojenne w okolicach, a nawet na terenie największej elektrowni atomowej w Europie trwają już niemal od początku wojny. Międzynarodowa Agencja Atomistyki wielokrotnie naciskała na obie strony o zaprzestanie walk, a także wydzielenie w tym obszarze specjalnej strefy chronionej. Należy przypomnieć, że sam ostrzał reaktorów nie stanowi większego zagrożenia, gdyż zaprojektowane są one tak, aby osłona przetrwała wybuch zatankowanego po brzegi samolotu pasażerskiego, ale już brak chłodzenia może mieć niebezpieczne konsekwencje.
Czytaj też:
Koncern Enerhoatom podjął kroki po porwaniu dyrektora elektrowni atomowej. „Zwracam się do państwa nie tylko jako prezes”Czytaj też:
Zełenski o Zaporoskiej Elektrowni Atomowej: Jeden krok do katastrofy radiacyjnej