Pilny projekt rządowy zakłada, że gminy, spółki gminne i związki gminne będą mogły kupować węgiel od importerów po 1,5 tys. zł za tonę, by następnie sprzedawać go mieszkańcom po nie więcej niż 2 tys. zł za tonę. Węgiel samorządom po cenach preferencyjnych będą sprzedawać PGE Paliwa i Węglokoks.
„Gospodarstwo domowe będzie mogło kupić po preferencyjnej cenie 1,5 tony węgla w tym roku i kolejne 1,5 tony po 1 stycznia 2023 r. Aby dokonać takiego zakupu, mieszkańcy, uprawnieni do dodatku węglowego, muszą złożyć do gminy wniosek o zakup preferencyjny. Gmina będzie mogła dystrybuować węgiel poprzez własne jednostki organizacyjne, wybrane spółki, np. komunalne, umowę ze składem węgla czy z inną gminą” – czytamy w opisie projektu. Różnica 500 zł za tonę to środki na pokrycie kosztów dystrybucji węgla przez gminy, np. koszty transportu.
Poprawki zawierają zmiany wprowadzane przez biuro legislacyjne. Ustawa zawierała bowiem błąd nawet w nazwie. Pilny projekt rządowy nazywał się bowiem „Ustawa o zakupie preferencyjnym paliwa stałego przez gospodarstwa domowe”. Poseł sprawozdawca zaznaczył jednak, że powinien być tam „dla gospodarstw domowych”.
Węgiel dla gmin ze środków na walkę ze skutkami pandemii
Wątpliwości, które zostały złożone do komisji, dotyczyły także funduszu, z którego ma być finansowany program. Rząd zakłada bowiem, że środki będą pochodzić z Funduszu przeciwdziałania COVID-19. To nie pierwszy tego typu przypadek. Również część tarcz antyinflacyjnych pochodziło z tych środków. Jest to fundusz pozabudżetowy, który nie podlega kontroli parlamentu. Na pytania senatorów odpowiadał w imieniu rządu Karol Rabenda, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Głosowanie nad projektem rządowym zostanie przeprowadzone w Senacie 27 października zaraz po wznowieniu obrad. Prawdopodobnie tego samego dnia projektem zajmą się posłanki i posłowie. Przedstawiciele rządu zapewniali bowiem, że zależy im na pilnym wprowadzeniu nowych regulacji w życie.
Czytaj też:
Senat przyjął symboliczną uchwałę. Nikt z obecnych na sali się nie wyłamałCzytaj też:
Kancelaria Senatu wciąż ukrywa premie i nagrody. Politycy PO rozkładają ręce