Politycy bronią lokalizacji elektrowni atomowej. „Nie ma podstaw do zmiany”

Politycy bronią lokalizacji elektrowni atomowej. „Nie ma podstaw do zmiany”

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz Źródło:X / Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej
Zmiana lokalizacji atomu jest nie do przyjęcia. To opóźniłoby projekt o kolejne 10 lat, a nie ma takiej intencji - powiedziała w „Porannej rozmowie Gazeta.pl” minister funduszy i polityki regionalnej. Również inni politycy sprzeciwiają się kwestionowaniu ustalonej lokalizacji elektrowni atomowej, a minister klimatu wyraźnie poinformowała, że „nie ma podstaw do zmiany lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu”.

– Zmiana lokalizacji jest w tym momencie raczej nie do przyjęcia. To opóźniłoby projekt o kolejne 10 lat, a nie ma takiej intencji – powiedziała w środę Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej w „Porannej rozmowie Gazeta.pl". – Ten projekt jest potrzebny. On przecież nie zaczął się za poprzedniego rządu – mówiła.

W piątek minister klimatu i środowiska opublikowała stanowisku, w którym wyraźnie napisała, że „nie ma podstaw do zmiany lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu", a decyzja o lokalizacji elektrowni jądrowej w gminie Choczewo jest ostateczna. Resort wyjaśnił, że zmiana lokalizacji atomu oznaczałaby rozpoczęcie od początku całego procesu, w tym badań, które trwały od 2017 r., a inwestycja miałaby nawet 10 lat opóźnienia.

Elektrownia atomowa na Pomorzu. Słowa wojewody wywołały konsternację

Dlaczego lokalizacja elektrowni jest kwestionowana? „Dziennik Bałtycki” napisał niedawno, że wojewoda pomorski, czyli reprezentant premiera w województwie, widzi elektrownię nie w gminie Choczewo, a w okolicy Żarnowca w gminie Krokowa. Od takiego postawienia sprawy odciął się i rząd, i Pomorski Urząd Wojewódzki. W oświadczeniu opublikowanym przez tę drugą instytucję czytamy, że „nieprawdą jest twierdzenie, że zapadła decyzja o zmianie lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu”.

Podczas spotkania 17.01.2024 r. w Chojnicach Wojewoda Pomorska wskazała, że w związku z dużą ilością uwag oraz rozmów, które prowadziła zasadne jest powtórne przyjrzenie się i przeanalizowanie wydanej decyzji środowiskowej dla lokalizacji elektrowni w Lubiatowie” – napisano w komunikacie dostępnym również w mediach społecznościowych.

Kto nie chce elektrowni w gminie Choczewo?

Prawdziwe – bądź nie – wątpliwości co do lokalizacji elektrowni otworzyły jednak puszkę Pandory, bo przeciwnicy budowy w gminie Choczewo coraz odważniej krytykują pomysł. „Rzeczpospolita” opublikowała listę stowarzyszeń, które liczą na ponowne rozpatrzenie decyzji środowiskowej. Są to: Stowarzyszenie Obrony Naturalnych Obszarów Nadmorskich Bałtyckie SOS, Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA oraz reprezentowane przez jedną osobę: Stowarzyszenie Federacja Zielonych w Białymstoku, Stowarzyszenie Zielony Białystok, Stowarzyszenie Innowacyjny Białystok, Stowarzyszenie Innowacyjna Polska, Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez Urząd Miasta w Białymstoku, Stowarzyszenie www.i.warszawa.pl, Fundacja Instytut Białowieski oraz Fundacja Towarzystwo Ulepszania Świata – a także pięć osób fizycznych, których nazwisk nie podano do wiadomości publicznej.

Jest decyzja środowiskowa dla elektrowni

Pod koniec 2022 r. rząd Prawa i Sprawiedliwości poinformował, że wybrał Amerykanów jako dostawców technologii dla pierwszej elektrowni atomowej w Polsce. Planowana inwestycja w gminie Choczewo otrzymała także decyzję środowiskową i lokalizacyjną. „Dzięki decyzji o ustaleniu lokalizacji spółka Polskie Elektrownie Jądrowe otrzymała prawo do dysponowania terenem na potrzeby prac przygotowawczych oraz budowy obiektu, a także późniejszej eksploatacji elektrowni jądrowej” – napisał MKiŚ w komunikacie.

Czytaj też:
Pierwsza polska elektrownia jądrowa, czyli co wiemy o projekcie, który ma zrewolucjonizować nasz system
Czytaj też:
Zwrot w sprawie elektrowni jądrowej. Morawiecki: To przekleństwo naszej polityki

Opracowała:
Źródło: gazeta.pl / Wprost / Rzeczpospolita