4 lutego 1970 r. Prezydium Rządu PRL podjęło decyzję o budowie całkowicie nowej linii kolejowej, która miała połączyć Zawiercie w Zagłębiu z Gdańskiem. To trasa o strategicznym znaczeniu, bo umożliwiała transport węgla ze śląskich i zagłębiowskich kopalni do portów trójmiejskich. Budowę oficjalnie rozpoczęto 16 czerwca 1971 r. Od początku zakładano, że pociągi pasażerskie (bo i one miały korzystać z trasy) będą mknąć po Centralnej Magistrali Kolejowej z prędkością nawet 200-250 km/h.
Budowę postanowiono podzielić na 4 etapy:
1.Zawiercie – Idzikowice (143 km), do realizacji w latach 1971–1974,
2.Idzikowice – Grodzisk Mazowiecki – Warszawa (80 km), do realizacji w latach 1974–1977,
3.Korytów – Wyszogród – Płock (96 km), do realizacji w latach 1977–1985,
4.Płock – Gdańsk, (~ 250 km), do realizacji po 1985 r.
Gierek źle skalkulował inwestycję
Udało się zrealizować tylko dwa pierwsze etapy, bo ekipie Gierka nie wystarczyło pieniędzy na wiele zaplanowanych inwestycji. Mimo wszystko za dwa odcinki trasy wdzięczni są wszyscy, którzy jadą z Warszawy do Katowic i mogą tę blisko 300-kilometrową trasę pokonać pociągiem Intercity w niecałe trzy godziny. Dla porównania: pociągi ze stolicy do Wrocławia mają do przejechania 377 km, ale potrzebują blisko 5 godzin, by pokonać trasę.
Gdyby CMK została ukończona, skróciłaby się podróż z południe Polski do Gdańska. I jest szansa, że tak się stanie. „Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że rusza projektowanie szybkiej trasy łączącej centrum Polski z Trójmiastem. Przejazd z Gdańska do Warszawy ma ona skrócić do ok. 1 godz. 45 min, a do Krakowa do ok. 3 godz. – i nie mówimy tu o pociągach Pendolino, ale "zwykłych" Intercity.
W pierwszym etapie powstanie projekt odcinka z centrum Polski do Włocławka. Jak donosi „DGP”, dziś spółka Centralny Port Komunikacyjny podpisze w Płocku umowę z wykonawcą studium technicznego. W kolejnych miesiącach podobne analizy zostaną sporządzone dla pozostałych fragmentów. Jeśli realizacja inwestycji się powiedzie, podróżowanie z centrum kraju do Trójmiasta będzie szybsze, ale skorzystają również mniejsze miasta na trasie, np. Grudziądz lub Płock, gdyż nowa infrastruktura pobudzi również przewozy regionalne. Pytanie, czy uda się wygospodarować pieniądze: według wstępnych szacunków budowa 300-kilometrowej trasy może pochłonąć 20 mld zł. Rząd ma nadzieję, że realizacja będzie możliwa również dzięki środkom unijnym.
Czytaj też:
Kiedyś tej drogi zazdrościły wszystkie regiony. Po 50 latach „gierkówka” całkowicie zniknie