ArcelorMittal ponownie uruchomi piec w Krakowie. Pracę miało stracić 2 tys. osób

ArcelorMittal ponownie uruchomi piec w Krakowie. Pracę miało stracić 2 tys. osób

Branża metalowa
Branża metalowa Źródło: Shutterstock / SCP255
Piec w krakowskiej stalowni ArcelorMittal zostanie ponownie rozpalony. Wynika to z konieczności dostarczeni półproduktów do huty w Belgii - informuje firma. "Nasz rząd aktywnie działał w tej sprawie" - mówi minister Emilewicz.

Piec w krakowskiej stalowni ArcelorMittal, który został wygaszony w listopadzie 2019 roku, ponownie zapłonie. Firma jeszcze w maju informowała, że utrzymanie pieca jest nieopłacalne, teraz przekazała odmienny komunikat.

„Firma zakłada, że ponowne uruchomienie wielkiego pieca i stalowni w Krakowie będzie miało miejsce w połowie marca, choć ostateczna data będzie zależała od czasu potrzebnego na przygotowania” – czytamy w komunikacie ArcelorMittal Poland.

twitter

– Decyzja o ponownym uruchomieniu instalacji wynika z konieczności dostarczenia slabów (półproduktów) do huty ArcelorMittal w Gandawie w Belgii, gdzie rozpocznie się remont wielkiego pieca, a także z konieczności uzupełnienia strat produkcyjnych w zakładach ArcelorMittal Europe – wyjaśnia Marc De Pauw, dyrektor generalny ArcelorMittal Poland.

Głos w sprawie zabrała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Jej zdaniem zmiana decyzji firmy może wynikać ze starań przedstawicieli rządu, na czele z premierem Mateuszem Morawieckim.

twitter

„Cieszy decyzja ArcelorMittal o ponownym uruchomieniu wielkiego pieca w Krakowie. Nasz rząd aktywnie działał w tej sprawie, a premier Morawiecki rozmawiał z właścicielem koncernu, w tym ostatnio w Davos. Doceniam też działania koncernu ws. rewitalizacji terenów Nowej Huty” – napisała na Twitterze minister Jadwiga Emilewicz.

Pierwsze informacje o planowanym wygaszeniu pieca w Krakowie firma podała w maju 2019 roku. „Decyzja ta poprzedzona została szczegółową analizą rynku, która potwierdziła osłabienie popytu na stal. Jest ona także podyktowana rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2 oraz wysokim poziomem importu z krajów spoza Unii Europejskiej, a także bardzo wysokimi kosztami produkcji” – poinformowała spółka w oficjalnym komunikacie na początku maja.

Interwencja premiera

W październiku 2019 roku głos w tej sprawie zabrał wiceminister energii Adam Gawęda, który twierdził, że "Ten piec nie zostanie wygaszony. W sprawie wygaszenia pieca zaangażował się osobiście premier Mateusz Morawiecki, uzyskując zapewnienia, że sytuacja jest stabilna i nie dojdzie do wygaszenia pieca. Z oświadczenia prezesa, dyrektora generalnego na Polskę ArcelorMittal wynika, że piec będzie dalej pracował." Wygląda na to, że zarząd firmy szybko zmienił zdanie, gdyż niecały miesiąc później wrócił do pomysłu wygaszenia pieca. Rozmowy jednak trwały. Jak powiedziała minister Jadwiga Emilewicz, premier rozmawiał z właścicielem koncernu jeszcze w Davos.

Trudna sytuacja na rynku stali

Firma zwróciła uwagę, że ceny uprawnień do emisji CO2 już przekroczyły 25 euro za tonę, co stanowi wzrost o około 230 proc. względem początku 2018 roku. Jednocześnie w ubiegłym roku import wyrobów gorącowalcowanych z krajów Wspólnoty Niepoległych Państw wzrósł o 500 tys. ton, co oznacza trzykrotny wzrost rok do roku.

Czytaj też:
ArcelorMittal niebawem rozpocznie wygaszanie pieca w Krakowie. Pracę może stracić nawet 2000 osób

Opracował:
Źródło: WPROST.pl