Próba sił w Afganistanie. Kraj jest dosłownie żyłą złota. Złoża warte są bilion dolarów

Próba sił w Afganistanie. Kraj jest dosłownie żyłą złota. Złoża warte są bilion dolarów

Kabul
Kabul Źródło:Shutterstock / Karl Allen Lugmayer
Afganistan od blisko tygodnia nie schodzi z usta komentatorów. Do tej pory mówiło się głównie o kryzysie humanitarnym, teraz do głosu dochodzą także eksperci od kwestii gospodarczych. Spowity chaosem kraj jest bowiem geologicznym skarbcem.

Po 20 latach misji stabilizacyjnej lub jak niektórzy twierdzą – okupacji – z Afganistanu wycofały się amerykańskie wojska wraz z towarzyszącymi im żołnierzami innych krajów. Gwałtowny odwrót oraz towarzyszący mu jeszcze bardziej widowiskowy szturm Talibanu spowił kraj w chaosie i rozpoczął dyskusję na wiele ważnych tematów. Pierwszy z nich to możliwy kryzys migracyjny. Kolejny to gospodarcza przyszłość Afganistanu.

Chiny, Indie i Rosja ostrzą kły

Wbrew pozorom jest o czym rozmawiać. Afganistan jest jednym z najbiedniejszy krajów świata, ale drzemie w nim niewykorzystany dotąd potencjał. Kraj leży bowiem na bardzo bogatych złożach miedzi, żelaza i złota, których wartość amerykanie wycenili w 2010 roku na około bilion dolarów. Co jednak najbardziej kluczowe z punktu widzenia obecnego rozwoju światowego przemysłu, w afgańskich skałach znajdują się także bogate złoża litu. Jest on kluczowy do produkcji baterii wykorzystywanych w samochodach elektrycznych. Jeśli tylko ktokolwiek zajął się wydobyciem metali, to gospodarka Afganistanu mogłaby błyskawicznie wystrzelić.

Na politycznym chaosie mogą chcieć skorzystać mocarstwa gospodarcze. Swoje zainteresowanie wyraziły już między innymi Chiny. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Państwa Środka błyskawicznie uznało Emirat Afganistanu, który ogłosili talibowie. Chiny znane są z tego, że chętnie inwestują np. w infrastrukturę dużo biedniejszych państw. Dzięki nim rozwija się część państw afrykańskich. Kolejka zainteresowanych afgańskimi złożami jest jednak znacznie dłuższa. Nieoficjalnie mówi się także o Indiach, Pakistanie, a nawet Rosji. Ta ostatnia, nauczona złymi doświadczeniami z historii, raczej nie zdecyduje się na ponowne zaangażowanie na terytorium Afganistanu.

Kraj powszechnej biedy

Gospodarce Afganistanu potrzebny jest impuls. Według statystyk za 2020 rok, aż 90 proc. Afgańczyków żyje poniżej ustalonego przez rząd poziomu ubóstwa, czyli za około 2 dolary dziennie. Bank Światowy nadal kategoryzuje Afganistan, jako zależny od pomocy międzynarodowej.

Może się to zmienić właśnie dzięki złożom litu zalegającym w afgańskiej ziemi. Nowe władze nie mogą jednak powtórzyć schematów, które występują w innych tak biednych krajach o bogatych złożach naturalnych. Na przykład część krajów afrykańskich jest drenowana z metali szlachetnych przez wielkie korporacje górnicze, a lokalne społeczności nie dość, że na tym nie zyskują, to często bardzo tracą.

Czytaj też:
Chaos w Afganistanie. Reuters: Na lotnisku w Kabulu i w jego okolicach zginęło 12 osób

Źródło: CNN