Kontrakty futures wskazują, że ceny pszenicy w 2022 r. będą najwyższe od 20 lat w wyniku wojny w Ukrainie, a powrót cen do poziomów sprzed wojny może nastąpić dopiero w drugiej połowie 2024 r., wynika z marcowego wydania miesięcznika makroekonomicznego Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Skala wiosennych zasiewów i potencjalnych plonów w Ukrainie w lecie spadnie o ok. 40 proc.
„Kontrakty futures wskazują, że ceny pszenicy w 2022 r. będą najwyższe od 20 lat. Traderzy oczekują ich drobnego spadku w 2023 r. – embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy powiększa niepewność dotyczącą przyszłorocznych plonów. Według obecnych wycen powrót na poziomy sprzed wybuchu wojny nastąpi dopiero w II połowie 2024 r”. – czytamy w raporcie.
Ceny pszenicy poszybowały
Jak wskazał PIE, cena buszla pszenicy na giełdzie w Chicago (CBOT) wzrosła o ok. 80 proc. do 14 USD od momentu rozpoczęcia wojny. „Obecnie obserwujemy lekką stabilizację – notowania cofnęły się do około 11 USD. Systematycznie drożeje kukurydza, chociaż notowaniom towarzyszy mniejsza zmienność. Od momentu rosyjskiej agresji cena podniosła się z 6,5 USD do 7,5 USD, a trend nadal jest rosnący” – czytamy dalej.
PIE, powołując się na ukraińską agencję APK-Inform, podał, że zniszczeniu uległo około 28 proc. zasiewów zbóż ozimych, a konflikt militarny spowoduje, że skala wiosennych zasiewów i potencjalnych plonów w lecie spadnie o ok. 40 proc. Instytut podkreśla, że embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy powiększa niepewność dotyczącą plonów w 2023 r., a możliwości produkcyjne nawozów wewnątrz UE są ograniczone. Ich brak kraje unijne będą próbowały zastąpić surowcem z np. Brazylii.
„W 2020 r. Rosja była największym eksporterem nawozów azotowych – odpowiadała na 12,1 proc. światowego popytu. Państwa Unii Europejskiej zaczną rozwijać produkcję wewnątrz wspólnoty, aby zastąpić import. Będzie to jednak proces długotrwały, a jednym z jego wymagań jest zmiana łańcuchów dostaw gazu ziemnego (niezbędnego przy produkcji). Większa zależność następuje w przypadku nawozów potasowych. Białoruś jest drugim po Kanadzie największym ich dostawcą, Rosja trzecim – odpowiadają kolejno za 16,2 oraz 13,6 proc. światowego popytu tj. prawie o 80 proc”. – wyjaśnia PIE.
Rosyjska agresja na Ukrainę powoduje trwały wzrost cen podstawowych surowców o znaczeniu strategicznym, co będzie miało przełożenie na utrzymywanie się inflacji na wysokich poziomach w br., podał Instytut.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Ruchy rosyjskich wojsk na Ukrainie uspokoiły rynki. Widać to szczególnie po giełdach i kursie euro