Światowy handel ryżem może zmniejszyć się w tym roku o 1,5 proc. i spaść z 53,8 mln ton to 52,9 mln ton. To skutek decyzji Indii, największego światowego eksportera, o natychmiastowym zakazie sprzedaży za granicę ryżu innego niż basmanti. Decyzja Indii podyktowana była chęcią zagwarantowania jego dostępności dla swoich obywateli.
Indie wprowadziły zakaz eksportu białego ryżu
Indie odpowiadają za nieco ponad 40 procent światowego eksportu ryżu i wysyłają go do około 140 krajów. Najważniejszymi odbiorcami są Kenia, Benin, Madagaskar, Mozambik i Togo. Decyzja Indii wywołała niepokój innych czołowych producentów ryżu, którzy także postanowili zabezpieczyć swoje zapasy poprzez ograniczenie eksportu alobo renegocjowanie warunków kontraktów. Konsekwencją tego był wzrost cen, w końcu lipca ryż zdrożał o 30 proc.
Wiele państw -– zwłaszcza Afryki Subsaharyjskiej i Azji – musiały w odpowiedzi na decyzję rządu w Delhi zmniejszyć prognozy importu na najbliższe miesiące. W ujęciu rocznym największy udział w przewidywanym spadku mają Egipt, Indonezja, Irak, Kenia, Filipiny, Tanzania i Turcja.
Uspokajające jest natomiast to, że agenda ONZ ds. wyżywienia, FAO, nie przewiduje, by ryżu miało na świecie zabraknąć. To ważne, bo w wielu krajach ryż jest podstawą wyżywienia. Przewiduje się, że na koniec bieżącej kampanii rezerwy będą historycznie największe, wzrosną o 1,4 proc. wobec kampanii 2022/23. Trzy czwarte tej ilości przypadnie na Chiny i Indie.
Czytaj też:
Minister rolnictwa zablokuje ukraińskie zboże. „Deklaruję to bardzo twardo”Czytaj też:
Fundusz wsparcia, którego nie chcą rolnicy. Lista zastrzeżeń jest długa