W czwartek Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport dotyczącydziałania organów państwowych w zakresie importu zboża i rzepaku z Ukrainy. – Realizacja w zakresie importu i obrotu zbożem i rzepakiem z Ukrainy nie była rzetelna i skuteczna, a działania ministra rolnictwa i rozwoju wsi wobec zwiększonego importu były spóźnione i miały charakter doraźny – skomentował Marek Adamiak, p.o. Dyrektora Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Wsi NIK.
Zboże z Ukrainy. NIK zaprezentował wyniki kontroli
– Import w przypadku pszenicy wzrósł w 2022 r. o 16,8 tys. proc., do ponad pół miliona ton z niewiele ponad trzech tys. ton rok wcześniej. Od stycznia 2022 r. do końca sierpnia 2023 r., tj. w okresie objętym kontrolą, 541 firm sprowadziło z Ukrainy 4,3 mln ton zbóż i roślin oleistych o wartości 6,2 mld zł, przy czym największy importer, firma z województwa mazowieckiego, sprowadził zboże warte ponad 560 mln zł – podano podczas konferencji.
Michał Jędrzejczyk, radca prezesa NIK, podkreślił, że wprawdzie głównym czynnikiem wzmożonego importu była zbrojna napaść Rosji na Ukrainę i późniejsza liberalizacja przez UE handlu towarami rolno-spożywczymi z Ukrainą, „niemniej jednak okazało się, że importowane zboże i rzepak w większości pozostało w naszym kraju powodując zakłócenia cen i skupu na krajowym rynku rolnym” – zaznaczył.
– Ostatecznie rynek polski został zalany tańszym, ukraińskim zbożem, a polscy rolnicy zostali z wyprodukowanym zbożem i rzepakiem w swoich gospodarstwach rolnych – mówił.
Robert Telus zapowiadał ujawnienie listy importerów
Sporo uwagi autorzy raportu poświęcili ministrowi rolnictwa Robertowi Telusowi. Przypomnieli, że minister rolnictwa i rozwoju wsi nie posiadał listy importerów zboża z Ukrainy, ponieważ nie zwrócił się do szefa Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) o zwolnienie z tajemnicy celno-skarbowej. – Dlatego trudno mi powiedzieć, czy minister kiedykolwiek taką listę państwu ujawni – powiedział Michał Jędrzejczyk, radca prezesa NIK.
Jędrzejczyk dodał, że w ramach kontroli NIK uzyskała listę firm importujących zboże do Polski, w tym tzw. zboże techniczne. Izba nie może jednak tej listy ujawnić, ponieważ jest ona objęta tajemnicą celną. Okazało się, że minister rolnictwa, który wielokrotnie zapewniał na konferencjach, że lista ta zostanie opublikowana, wcale jej nie posiadał – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
– Minister rolnictwa nie posiadał informacji, które firmy zajmowały się importem i transportem zboża z Ukrainy, zwłaszcza o charakterze technicznym. W związku z czym trudno było, w mojej ocenie, zadekretować inspekcje i służby sanitarne do tych konkretnych podmiotów, które to zboże odbierały – mówił Jędrzejczyk.
Czytaj też:
„Wprost z Ukrainy”: Rozmawiam z żołnierzami, są załamani tym, jak prowadzona jest polityka ich krajuCzytaj też:
Spór o zboże. Ukraina idzie na zwarcie z Polską