Amerykanin „uwięziony” na statku wycieczkowym Diamond Princess zacumowanym w Japonii w mediach społecznościowych publikuje zdjęcia posiłków, które otrzymuje podczas trwającej kwarantanny. „Potrzebuję więcej kawy” – w ten sposób Matthew Smith opisuje swój pobyt na wycieczkowcu. W innym wpisie mężczyzna dodał, że personel „być może będzie musiał wyciągać go ze statku, gdy kwarantanna się skończy”. Pokazał jak z jego perspektywy korzystne – mimo zagrożenia koronawirusem – są warunki, w których przyszło mu żyć.
Inny użytkownik mediów społecznościowych przekazał, że zdrowie pasażerów jest monitorowane według restrykcyjnych procedur, a temperatura ich ciała jest sprawdzana kilka razy dziennie. Są też pasażerowie, którzy nie kryją, że sytuacja, w której się znaleźli nie jest dla nich delikatnie mówiąc komfortowa. „To nie jest luksusowy rejs. To jest pływające więzienie” – czytamy.
Rai Caluori z Princess Cruises zapewnił, że firma za wszelką cenę stara się w jak najlepszy sposób zapewniać opiekę i wygodę wszystkim pasażerom na pokładzie. Princess Cruises zapowiada także zwrot kosztów dla uczestników rejsu. List ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi tej kwestii został dostarczony do kabin pasażerów. Jego pełna treść została opublikowana w mediach społecznościowych.
twitterCzytaj też:
Najnowszy bilans koronawirusa. 910 osób nie żyje, ponad 40 tys. jest zarażonych
Uwięzieni na pokładzie Diamond Princess z powodu koronawirusa. Zobaczcie, jak wygląda „pływające więzienie”